popudka
Przed świętami mąż zawiózł mnie na zakupy do Radomia... Miałam ze sobą tylko Filipa i dość dużo czasu na łażenie po markecie i innych ;) No i z radości wyrwania się z domu, kupiłam kawę 500 g za 40 zł :) Mąż stwierdził, że ogłupiałam, ale jak ją zaparzyliśmy to stwierdziliśmy, że WARTO...
Co mnie dzisiaj obudziło o 2 w nocy??? Kurwa! Młynek do kawy! Bo mój mąż nie mógł sobie zrobić Jacobsa co w puszce był ino tę wyżej wymieniona kawę...
Pojechał o 3, do 4 nie mogłam zasnąć (wkurw na egoizm ciołka i byłam wystraszona bo on ten młynek wsadził nam pod kołdrę żeby dzieci nie obudzić), wtedy Jakub zaczął płakać, zasnął o 5ej, ja też już zmęczona padłam... o 6:30 Filip chciał bajkę, o 7 śniadanie i tyle se pospałam ;)
Nie mam za dobrego humoru...
Chyba zaczął mi się znów okres wytykania wad Osiołowi... Chyba sielanka się nam znudziła :/
Dodaj komentarz