Dzieci, strona 31

W piątek miałam rozmowę z wychowawczynią Filipa, że jest bardzo nerwowy, wścieka się jak czegoś nie potrafi a ostatnio porwał swoją pracę bo zabrakło mu kleju i nikt nie chciał mu dać... Hmm... Trochę mnie wkurza że czegoś mu brakuje a ja nie mam o tym informacji... w poprzedniej grupie było inaczej.

No i tak sobie gadałyśmy o naszej sytuacji, o tym że Filip wiele przeszedł, że czasem to wykorzystuje, że płacze z byle powodu i czasem nie wiadomo jak z nim rozmawiać... Ple ple... Pani prosiła mnie, żebym DAWAŁA MU WIĘCEJ CIEPŁA i dużo tłumaczyła! Moja rodzina i znajomi znów twierdzą, że za bardzo się z nim pieszczę... Hmm...  

Tak więc rano przed przedszkolem postanowiłam dać Filipowi syropek z melisy, a on mi na to:

MAMO, TO CHYBA NIEWIELE POMOZE!  SKORPIONY Są BARDZO WRAżLIWE! NIE WIESZ O TYM?

Byliśmy na Balu Karnawałowym, potem na ślubie kuzynki, dzisiaj na chałupkach... Jest fajnie, bo Jakub ma dość dobry humor... Ktosiowi kupiłam przyjemny żel pod prysznic... Chyba dzisiaj go zjem... Ktosia oczywiście :) bo tak pachnie...

No i Martini się chłodzi :) 

"Mamo bułeczkę włóż mi do tej bocznej kieszonki bo tu jest miejsce na śniadanie!"... No oki, tam wkładam- wczoraj przychodzimy z przedszkola, a Filip do mnie, że zapomniałam mu dać drugiego śniadania i Pani dała mu swoją kanapkę... Cholera :) No to mu pokazałam i był zdziwiony, że mu nie powiedziałam :) Nic się nie stało, ale wyszłam na matkę która na głodniaka puszcza dziecko do szkoły.

Za chwilę poinformował mnie, że znalazł klucze :) Jakie klucze? No jakieś stare- wisiały koło tego co się dzwoni w przedszkolu... Pewnie do sali... Ma dziś oddać.  

Robimy zakupy, przy kasie wyjmuje batonika z kieszeni- mogę jeszcze to? Miałam ochotę zapaść się pod ziemię...

Jak sroka jakaś- wszystko do kieszeni... 

Tak więc mamy codzienne pogadanki o  tym co wolno i czego nie wolno.

Uwielbiam być mamą i patrzeć jak oni dwaj słuchają mnie jak wyroczni.

Filip klepie moimi zdaniami... 

A Jakub? Pomyślałam, że będę mu dawać chrupki kukurydziane jako przekąskę.. Dałam mu do rączki, ale nie wiedział co z tym zrobić. Więc siadłam na dywanie na przeciw i pokazałam jak to się je ;) Zaśmiewał się w głos gryząc tego chrupka dwoma ząbkami.. a ja mruczałam jaki to dobry chrupek ;) 

Tylko dlaczego dopiero teraz mam taki zapał, żeby pokazywać im świat i jego zasady... Załuję bardzo, że jak Filip był mały to byłam taka bierna :(