• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Inne, strona 56


< 1 2 ... 55 56 57 58 59 ... 70 71 >

allegro

No to znów robię zadymę :) Kupiła babka ode mnie wózek. Hmm... W aukcji wyraźnie napisałam, że odbiór osobisty, a kobieta mieszka w KANADZIE, po kilku dniach i mojej interwencji, czy bierze ten wózek- napisała, że jej przedstawicielka się ze mną skontaktuje, ale chyba już nie zdąży przed świętami, bo wyjeżdża za granicę, ale jak będzie wracać to pewnie wózek odbierze, wózek wylicytowany 18 grudnia... No sobie pomyślałam, niech tak będzie, ale po świętach piszę do niej maila kiedy ta przedstawicielka się odezwie, bo może my będziemy wyjeżdżać na Sylwestra a mi zależy na czasie.... E tam... Zero kontaktu- to 2 stycznia postawiłam sprawę na ostrzu noża, że jak konkretnego terminu nie określi to wystawiam jej negatywa :) Odpisała, że ZARAZ do mnie jej koleżanka zadzwoni, albo mogę ja do niej- chyba dwa razy w rynnę, raz w parapet bo nr telefonu nie podała...

No i dopiero wczoraj jej przedstawicielka zadzwoniła z propozycją, żebym jej wysłała ten wózek do Kielc bo jej się nie chce jechać ( odbiór osobisty!), no to ja jej, że się nie zgadzam, ale niech zadzwoni wieczorem, bo może sprawa nie będzie już aktualna, rano dziewczyna z Wrocławia wyslała swoją Siostrę (400km?) aby ten wózek obejżała. Zgodziłam się gdyż już traciłam nadzieję z tą babą z Kanady...  No i w końcu wystawiłam Negatywa i poprosiłam o zwrot prowizji...

No i baba z Kanady się awanturuje- dostałam oczywiście negatywa, jak my to się umawiałyśmy, że taki OGROM korespondencji- 1 maila mi tylko napisała :) i na skype 1 wiadomość.... A ja sprzedałam komuś innemu w ŚWIĘTA ten wózek. No taka nieuczciwa jestem... I nie wiedziałam, że 4 stycznia to jakieś święto?

Tak więc znów zawracam dupę konsultantom allegro i mam nadzieję, że dowiodę swego...  :) :)

05 stycznia 2008   Komentarze (5)
inne  

w końcu cisza

No bo Ktosiu jak nie mówi to cierpi- a dziś pojechał do pracy. Ale na krótko, bo znów w firmie jakieś problemy. Dostał rekordowo niską wypłatę i się dzieje nie najlepiej... Hehe... A ostatnio marudziliśmy, żę nawet szynka parmeńska nam nie smakuje... no to po tej wypłacie to możemy zapomnieć o wielu wielu rzeczach... No zaciskamy pasa po prostu :)

Jakubowi już się znudziło raczkowanie migiem, i staje na nogi, przy meblach, przy kanapie, przy krześle, stole, ławie, itd. Oszaleć można bo notorycznie albo upada albo się w coś uderza. Guzów ma milion pincet, a ja chyba zacznę coś brać na uspokojenie bo wysiadam, kurcze... nawet naczyń nie mogę spokojnie wymyć bo się czepia drzwiczek od piekarnika- piekarnik się otwiera- dziecko upada... a sam ze sobą Jakubek nie zostanie choćby na moment, bo tatuś go przez prawie dwa tygodnie tak rozpieścił, że na wszystko reaguje płaczem...

Nadal chodzimy do lekarza, teraz leczymy pod kątem alergii... Nadal inhalacje, korzysta ktoś z nebulizatora? Bo chcem porady :)

Filip od kilku dni znów nie ma apetytu... Coś tak myślę, że jak przestanę chodzić dwa razy w tyg z Jakubem do lekarza to mi się zacznie z Filipem...

 Zimno dziś.... A ja wyjęłam z torby rękawiczki i zapomniałam o tym... Zmarzłam na kość :)

zmarzłam

Nawet założyłam czapkę- fota kiepska bo z telefonu 

 

 

03 stycznia 2008   Komentarze (8)
dzieci   Ktosiu   inne   fotografie  

ufff :) było fajnie wbrew mojemu złemu...

Jakoś przeżyliśmy tą wizytę... Jak wczoraj w nocy wróciłam do gości i zasnęła Paula około północy to było całkiem fajnie. Zbój dziewczynka. Kupiliśmy jej na prezent taki zestaw rysunkowy z Kubusiem Puchatkiem, myślałam, że to całkiem fajny pomysł... Hmmm.... Dopóki nie zaczęła rysować po meblach, telewizorze, ścianach... Ktosiu w końcu schował jej te kredki, to gdzieś znalazła flamaster i na ścianie w sypialni mamy super pamiątkę... Nie chcę nawet myśleć o malowaniu tego pokoju... Potem siedziemy sobie przy stole a w kuchni stukanie- Paula z 30 cm nożem w ręce stuka w lodówkę. Mi serce stanęło. A Ktosiu próbował opanować wściekłość no bo jego cudowna lodówka... Ja jak trzasnę drzwiczkami to już na  mnie krzywo patrzy ;) Kot notorycznie chodził do tyłu ciągnięty za ogon, piski, wrzaski, rzucanie zabawkami, wywalanie jedzenia na stole, wrzucanie do kieliszków cukierków, do szklanek dziecięcych butelek... Po prostu dla mnie szok :) Filip nigdy nie był aż tak żywiołowy, ani pomysłowy... Ciekawe jak będzie z Jakubkiem....

Siostra Ktosia na początku bardzo miła, potem troszkę jej zapał do mnie ostygł, a dzisiaj zaczęłyśmy wszystko od początku i szukałyśmy kontaktu ze sobą co było całkiem miłe :) Oczywiście mamy zaproszenie do Spytkowic na ferie i nie tylko :) Wyciąg narciarski podobnież tam jest... Hmm... i blisko do Rabki za którą tęsknię.

Noc była za to ciężka- na zmianę płakało czworo dzieci, Paula spała z Filipem, obudziła się i płacz bo obcy dom, zaraz Filip płacz bo go wszyscy zostawili, a Ktosiu obiecał mu z nim spać, zaraz potem płakał Marcin, myślałam, że Jakub więc wstałam od Filipa, położyłam się to płakał Jakub i tak w koło... Ale potem długa kąpiel i nawet z uśmiechem przywitałam dzień...

A mąż Anki ma podobne podejście do mnie... co do klanu państwa S... Też jest zły, że tak mamusia wszystkimi rządzi i bez mamusi się żyć nie da :) Chyba się zaprzyjaźnimy ;)

paula

fajerwerki

hmmm

marcin

Goście pojechali a my próbujemy ogarnąć mieszkanie i odespać noc...

30 grudnia 2007   Komentarze (3)
dzieci   Ktosiu   inne  

wizyta

Przyjechała siostra Ktosia z rodziną, o 14ej nas poinformowali, po siódmej byli u nas, wrzaski, szał, 2,5 latka daje czadu. Ja zmęczona, wstałam dziś o czwartej... potem na wariata zakupy, pieczenie świeżego ciasta...  Podawanie, uśmiechanie się...

Teraz uśpiłam Jakuba i Ktosiu jest zły, że włączyłam komputer zamiast do nich iść... A i tak za pół godziny mam zamiar leżeć w łóżku...

Ciasno, gwarno... naruszone granice mojej prywatności i cierpliwości... Padam na nos.  

A oni wzięli tyle ubrań, że chyba do Sylwestra u nas zostaną :( :(

W razie czego to już obmyślam ewakuację do rodziców.  

29 grudnia 2007   Komentarze (2)
inne   mama zmęczona  
< 1 2 ... 55 56 57 58 59 ... 70 71 >
Mama-i-ja | Blogi