allegro
No to znów robię zadymę :) Kupiła babka ode mnie wózek. Hmm... W aukcji wyraźnie napisałam, że odbiór osobisty, a kobieta mieszka w KANADZIE, po kilku dniach i mojej interwencji, czy bierze ten wózek- napisała, że jej przedstawicielka się ze mną skontaktuje, ale chyba już nie zdąży przed świętami, bo wyjeżdża za granicę, ale jak będzie wracać to pewnie wózek odbierze, wózek wylicytowany 18 grudnia... No sobie pomyślałam, niech tak będzie, ale po świętach piszę do niej maila kiedy ta przedstawicielka się odezwie, bo może my będziemy wyjeżdżać na Sylwestra a mi zależy na czasie.... E tam... Zero kontaktu- to 2 stycznia postawiłam sprawę na ostrzu noża, że jak konkretnego terminu nie określi to wystawiam jej negatywa :) Odpisała, że ZARAZ do mnie jej koleżanka zadzwoni, albo mogę ja do niej- chyba dwa razy w rynnę, raz w parapet bo nr telefonu nie podała...
No i dopiero wczoraj jej przedstawicielka zadzwoniła z propozycją, żebym jej wysłała ten wózek do Kielc bo jej się nie chce jechać ( odbiór osobisty!), no to ja jej, że się nie zgadzam, ale niech zadzwoni wieczorem, bo może sprawa nie będzie już aktualna, rano dziewczyna z Wrocławia wyslała swoją Siostrę (400km?) aby ten wózek obejżała. Zgodziłam się gdyż już traciłam nadzieję z tą babą z Kanady... No i w końcu wystawiłam Negatywa i poprosiłam o zwrot prowizji...
No i baba z Kanady się awanturuje- dostałam oczywiście negatywa, jak my to się umawiałyśmy, że taki OGROM korespondencji- 1 maila mi tylko napisała :) i na skype 1 wiadomość.... A ja sprzedałam komuś innemu w ŚWIĘTA ten wózek. No taka nieuczciwa jestem... I nie wiedziałam, że 4 stycznia to jakieś święto?
Tak więc znów zawracam dupę konsultantom allegro i mam nadzieję, że dowiodę swego... :) :)
Cierpliwa jestes, ja bym pod tym tekstem z dziesiec wykrzyknikow postawila :).
Dodaj komentarz