• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Inne, strona 54


< 1 2 ... 53 54 55 56 57 ... 70 71 >

ferie mamy i słoneczko za oknem

Ostatnio mieliśmy z Ktosiem ostre spięcie. Dobija mnie czasem tym swoim nie myśleniem, a ja nie potrafię być wobec niego konsekwentna.

No ale chociaż poczuł się winny bo z gór wrócił z nowym paskiem zarobków, większym o całkiem przyjemną kwotę.  Uff... No i oczywiście zaszalał- kupił szafkę do łazienki- a tyle się prosiłam to każda "krzywa" była ;), oczywiście oscypki przywiózł. Nawet jakieś kaszki, Bebilon i pierdoły kupił, Filipowi słodycze, ja w ramach Walentynek dostałam tusz do rzęs, oczywiście nie MF! Tylko Astor- zawsze mu tą firmę wciskają. Trzy śliczne różyczki- no ale na zakupach powiedziałam mu, że się tymi kwiatkami nie wykpi i kupiłam jeszcze sobie dwa dobre kremy- w ramach Walentynek :) Bo cera mi się totalnie zepsuła i trzeba się ratować. 

No i w ramach mojego wkurwa i nastawienia kręgosłupa moralnego Ktosiowi, jedziemy za 10 dni w GÓRY! Jak nie stchórzę, ale mam taki plan... do końca tygodnia szukam kwatery i wpłacam zaliczkę. Strata kasy na pewno mnie zmotywuje, chociaż na stan obecny to mam ochotę już się pakować.

No i szukam kwatery w Białym Dunajcu, no ale kurcze kojarzy mi się z szosą i chacie przy chacie, może więc Czarny Dunajec- bardziej kameralny, albo jakieś okolice pod Zakopanem? Chodzi, żeby było dość tanio i schludnie, a że auto będzie to i do Nowego Targu na pizzę wskoczymy i myślę, że na placki po węgiersku do Rabki, i do Anki na kawkę, no i w drodze powrotnej jak pogoda będzie dobra no to Wawel obiecałam Filipowi.

Dawno nigdzie nie byliśmy więc dla niego to abstrakcja i myśli, że będziemy mieszkać pod namiotem ;) Słowo kwatera- wynajmowany pokój- nie przemawia do niego.

Cieszę się jak dziecko i niech mnie ktoś kopnie w 4 litery jak zacznę coś kombinować, żeby nie pojechać. 

 

11 lutego 2008   Komentarze (14)
dzieci   inne  

mało optymistycznie

Weekend był całkiem przyjemny ale poniedziałek wylał na nas kubeł zimnej wody.
Kasa płynie jak woda i mimo, że nie chce narzekać to czasem mi ręce opadają.
Notariusz sobie zawołał 2 tys zł za sporządzenie aktu... Do tego księga wieczysta, opłaty bankowe, rzeczoznawca, ubezpieczenie kredytu... Kupa szmalu, aż cholera mnie bierze. No niestety, mimo zgromadzonych zaskórniaków będziemy musieli połowę pożyczyć.
Do tego Ktosiu znów będzie musiał jechać w góry po jakieś świstki, mieliśmy jechać całą rodziną i zahaczyć o Tatraland, ale niestety w portfelu pusto.

A i jeszcze: notariusz chce świstek z banku o przyznanym kredycie, bank nie może przyznać kredytu bez aktu notarialnego, wczoraj od jednego do drugiego łażenie. W końcu się dowiedzieliśmy, że bank może nam wypisać jakiś świstek o zdolności kredytowej oraz możliwości udzielenia kredytu...
Wcześniej oczywiście o tym nie wspomnieli.
Notariusz nas straszy Urzędem Skarbowym, bo za tanie mieszkanie! My się cieszymy że zdążyliśmy znaleźć te mieszkanie zanim ceny wzrosły dwukrotnie... ale widocznie będziemy mieć problemy z udowodnieniem, że do umowy doszło prawie rok temu, a mieszkanie było w opłakanym stanie. A może podatek będziemy musieli zapłacić za dzisiejsze ceny? cholera wie!

Do tego wszystkiego załapaliśmy się na 30 % próg podatkowy. Aż się boję ile haraczu będziemy musieli jeszcze dopłacić.

No jak przeżyjemy do końca kwietnia i wszystko załatwimy to będziemy skakać z radości.

Do tego coś mnie pokusiło, żeby z simplusa przejść na mixplusa. Nie dość żę straciłam wszystkie pakiety, to niestety taryfa oprócz darmowego nr do Ktosia jest dla mnie niekorzystna- często dzwonię na numery stacjonarne. I to o nieokreślonych porach.
No i co tu mówić, połasiłam się na esy floresy na nokii, a ta nokia w zasadzie na takim samym poziomie co ta moja poprzednia. I jeszcze te cholerne radio nie działa!
Jakbym wiedziała, że nie działa to bym coś innego wybrała, a tak to będę się bujać z chujową taryfą i 36 doładowaniami. Fak!
Tym optymistycznym akcentem zakończę owe pisanie... i tak się może notka nie zapisze.
Albo zniknie tradycyjnie.

05 lutego 2008   Komentarze (7)
inne  

kolacja gotowa ;)

Zaprosiliśmy rodziców na kolację, Gnocci z borowikami i szpinakiem, dwa radzaje sałatek, ciasto bananowe, Finlandia żurawinowa się mrozi.... A my z Ktosiem jacyś tacy schorowani, bez energii... Właśnie wygoniłam Ktosia do apteki po jakieś witaminy dla mnie i po krople nasercowe... Może pikawka mi nawala?  Cholera wie.

On oczywiście ma problemy z żołądkiem i ta noga mu dokucza. No sypiemy się...

Rodziców zaprosliliśmy tydzień temu więc głupio było nam odwołać... bo wiadomo- najchętniej byśmy spędzili czas pod kocykiem oglądając jakiś fajny film.... a najlepiej Cejrowskiego- uwielbiamy go :) Ale jutro o 9:55 zasiądziemy zgodnie przed TV...

Zmykam bo jeszcze obrus muszę uprasować.

02 lutego 2008   Komentarze (2)
inne   mama  

smacznego

Jakub wyzdrowiał to mi się zachciało mycia okien, przeziębiłam się. Filip ma lekkie zapalenie gardła-syropy i cholinex , Ktosia boli noga i kręgosłup- jak nie przejdzie to lekarz koniecznie... Oby do wiosny!

Wczoraj wiosenna pogoda a dziś tylko iść spać... No ale mamy szczepienie...

Ach a dziś Tłusty Czwartek... Nie przepadam za pączkami, ale w ten dzień to zanim się obudzę to już mi ślinka leci... Babcię poprosiłam, żeby mi kupiła, bo smażyć nasze będę dopiero jak Ktosiu z pracy wróci- żeby miał ciepłe i świeże :), ale babcia zamiast kupić w cukierni- kupiła w Stokrotce... to już pewnie w Biedronce byłyby lepsze...  Ale dwa już zjadłam :)

Mam kilka fajnych zdjęć, ale chłopaki wiszą mi przy spódnicy, a Jakub w ciągu pisania tej notki nabił sobie już dwa guzy...

A na topie u Łobuza małego jest wysypywanie proszku w łazience i przytrzaskiwanie sobie paluszków przez drzwi... 

31 stycznia 2008   Komentarze (1)
dzieci   Ktosiu   inne  
< 1 2 ... 53 54 55 56 57 ... 70 71 >
Mama-i-ja | Blogi