• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Inne, strona 11


< 1 2 ... 10 11 12 13 14 ... 70 71 >

fotos

Mężowi podobał się MECZ- jak dla mnie to był śmieszny- muaisłam oglądać bo nic innego w tv nie było, a musiałam coś oglądać i lookać w kompa- żeby nie zasnąć- w piekarniku mam drożdżowe. Jutro zrobię lukier i będę pożerać z masełkiem :)


a to jakieś fotki...


01 kwietnia 2009   Komentarze (3)
dzieci   inne   fotografie  

za oknem wiosna

Miałam kiepski weekend- nerwowy. Jakub chyba ma bunt dwulatka, Ktosiu ma kłopoty w pracy więc też miał małego fioła- odreagowywał głupimy gadkami ( wg niego żartami) typu, że jestem gruba, mam wielgaśne bary, Filipowi też marudził, że nie ma do mnie prawa bo w dniu ślubu mnie oddał i jestem teraz jego... ( dziecko nie rozumie takich żartów i doprowadziło to Filipa do agresji a potem do łez) I wiele wiele innych sytuacji- nie wspomnę, że zapierdalałam jak mały samochodzik- a Księciunio a to mecz, a to kawka, a to wiadomości. I mi się oberwało, że ja nic nie robię- bo on [poszedł na spacer z Jakubem ( gdy gotowałam obiad) i że zrobił zakupy- warzywa na targu :) Pojechał samochodem - to się namęczył...

Najpierw kurwowałam po kątach a potem szlochałam- na końcu podziękowałam za zjebanie mi całego weekendu, że jestem podwójnie zmęczona i wkurwiona i chyba wolałabym, żeby nie przyjechał na następny weekend... I że prawdopodobnie przestanę chodzic z nim do Kościoła- bo co niedziela z powodu wyjścia do Kościoła jest nerwówka, Księciunio się nie odzywa, jest obrażony, że musi Jakuba ubrać, a tym razem jeszcze był obrażony bo Jakub na Mszy zasnął mu na rękach i ten musiał się z nim gimnastykować.

W poniedziałek na dodatek Jakub przewrócił mi lampę z jonizatorem- lampa się nie zbiła, ale jonizator kilka dni temu wymieniony na nowy (stary spaliłam- cały dzień się aromatyzowałam- hehe)- przerwał się kabel- a że to w wodzie to ja nie wiem czy da się to naprawić- czy znów 30 zeta wydać :(

Tak czy siak- woda z lampy wylała się na stojącą na podłodze skrzynkę balkonową z zasianą aksamitką- skrzynka się przewróciła, na dywan, panele, firankę pociekło czarne błotko- popłakałam się ze złości...

Oczywiście wynagrodziłam sobie krzywdy zakupem perfum- tym razem CK Euphoria. Jestem ZAKOCHANA- od razu humor mi się poprawił... BARDZO :)

Tylko nie wiem czy powiedzieć Ktosiowi, że jego weekendowe mnie wkurwianie kosztowało go  dwie setki? hmm... :) Zobaczę w zależności od humoru- jeśli nadal będzie mnie wkurwiał to zawyżę nawet cenę, a jeśli będzie miły to dla ochrony jego zdrowia powiem, że to podróby z bazaru :)

Wredna jestem, wiem... A w sobotę idziemy do spowiedzi :)

 

31 marca 2009   Komentarze (5)
inne  

ki

Wizyta u lekarza poniedziałkowa- Filip- gardło czyste, uszy, krtań też, w oskrzelach nic- w płucach też oki...

Tak więc było pobłażliwe spojrzenie, że pewnie przewrażliwiona matka ze mnie, ale jak Filip dychnął mało co wszystkich wnętrzoności nie wypluł, jak nie mógł opanować tego kaszlu i trudno mu było złapać oddech to... nastąpiła chwila ciszy- kaszel dziwny- dla mnie jako laika też- bo mokry- grzmiący- przechodzący w świsty...

Jak świsty to alergia/ astma- ale skąd ta mokrość, grzmienie?

Tak czy siak Amervil- uczulenie + flixotide + serevent- 2 x dziennie....

A jak w południe go dopadło- mamo nie masz tego psiukacza?

Lekarka stwierdziła, że może chodzić do szkoły, ale jak to? Ja widzę, że on nie swój, że kaszle jak cholera... Dobrze, że rekolekcje... ale mam wyrzuty sumienia, że niby zdrowy a nie chodzę z nim do Kościoła...  W tamtym roku nie chodziłam bo Jakub był mały- kiedy te dziecko zaprzyjaźni się z Kościołem???? wrrr...

Martwię się, jutro idziemy na kontrolę... i wiem, że bedzie zależeć co JA powiem lekarce- a co ja mam jej powiedzieć? że jest w 1/4 lepiej- po 4 dniach wziewów???

Nie wiem...dla mnie to mało, za mało, żeby stwierdzić, że astmatyczne wziewy to dobra droga..

a może prześwietlenie?

Hmm...

a z przyziemności- dobę nie miałam netu- zadzwoniłam- pan stwierdził., że nie możliwe- odpuściłam bo stwierdziłam, że niech im będzie, dziś rano zadzwoniłam- serwis ino moment miał jechać do nas... I pytam Pana czy to moja wina- i odpowiedź, że urządzenie na dachu zwariowało... i co? Miałam do tego ciula szefa zadzwonić? Olałam- następnym razem będę mniej przyjemna.

p.s. mam dwuczłonowe nazwisko. w pierwszym ię i w zasadzie na mazowszu i w okolicach Radomia napaćkane- gdzie indziej egzotyczne, drugie nazwisko mam rzadkie- góralskie- ino na Orawie jest i to we dwu czy trzech wsiach ;)

I jak dzwonię do takiego serwisu to 5 razy się mnie pytał ciul jak się nazywam... Kurwa- przejebane. Na poczcie, w spółdzielni mieszkaniowej, jak coś kupuję i fakturę chcę- wszędzie przekręcają- pytają, itp... Kowalska bym się chciała nazywać.

Idę na Housa...

 

26 marca 2009   Komentarze (6)
dzieci   narzekanie   inne  

po weekendzie :)

Ciężki był zeszły tydzień- w tym mam zamiar odpocząć ;) Ciekawe czy się uda. W piatek mąż mi pościelał łóżeczko, zrobił herbatkę, wręczył pilota i kazał odpoczywać :)

W sobotę rano pojechaliśmy na targ, ale było tak zimnio, że Filipowi kupiliśmy byle jakie buty, trochę warzyw i wróciliśmy do domu... Tzn chłopaki wrócili bo mąż wysadził mnie przed salonem fryzjerskim.

Wchodzę- Pani Kasia nadal na zwolnieniu- 40 dni już... Hmm... Fryzjerka i fryzjer... Mówię o co chodzi, czy można dzisiaj itp... Myślałam, że jedno z nich... Ale dla stałej klientki to hmm... Ani jedno ani drugie nie ruszyło się, tylko zrobili herbatkę, dali w łapy gazetki i kazali na szefową czekać- pół godziny- Potem asystent dostał taki opierdol, że nie zadzwonił po nią, że stała klientka, że trzeba dbać (niby o dobrego klienta), że renoma, itp, że telefon jest- jeden i drugi... Uff...

Wiem, że ta szefowa to taka dyplomowa, na jakieś pokazy jeździ, itp... Ja jednak wolę Panią Kasię i z utęsknieniem czekam na jej powrót- może nawet na naszej klasie jej poszukam- a nóż znajdę i będę miała jakiś kontakt...

Włosy ładne- trochę odżyły- jaśniejszy kolorek- balejaż- blond- jasna delikatna miedź i czekolada.

Reszta dnia minęła mi na sianiu kwiatków i na pieczeniu/gotowaniu...

A w niedzielę po sms'ie WU, że ochrzcili Jaśka i że by zjadła domowego ciasta- zrobiłam na szybko takie cuś- nie za bardzo dokładnie bo do Kościoła się speiszyliśmy... ale wszyscy gęby rozdziawali- jednak na żywo lepiej wyglądał niż na zdjęciu :)

I chyba dam jakieś ogłoszenie o robieniu tortów urodzinowych dla dzieci :) Ciekawe czy ktoś by się zgłosił :)

dzidziusiowy tort

w piątek

Mąż mnie zaskoczył i przyjechał z pracy z takimi kwiatuszkami- uwielbiam tulipany i narcyzy i konwalie :)

Zrobiłam także shreka- ciasto z zielonego soku Kubusia :)

shrek

jakub

O 15ej idziemy do lekarza- Filip tak kaszle, że się budzi o 4-5ej... I w zasadzie wszystkich bidzi- rano ma mokry duszący i męczący kaszel, a do wieczora suchy- jest blady, osłabiony, nie ma apetytu, humorzasty, drażliwy, ale nie ma gorączki... Syropy nie pomagają... Wrr....

23 marca 2009   Komentarze (7)
dzieci   Ktosiu   inne   fotografie   mniam mniam  
< 1 2 ... 10 11 12 13 14 ... 70 71 >
Mama-i-ja | Blogi