• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Inne, strona 13


< 1 2 ... 12 13 14 15 16 ... 70 71 >

9 marca już :)

Znów spadło to białe gówno.

A dziś juz chyba do szkoły. Filip jeszcze kaszle, ale szkoda kolejnego dnia- a jestem pewna, że to tylko pozotałości po infekcji. Syrop wykrztuśny i będzie oki.

Jakub marudny- pół niedzieli wył. W sobotę miał gorączkę, ale paracetamol i jakoś przeszło...

W sobotę małż pojechał do Radomia odebrać od mechanika samochód- 2 tys naprawa. Jeszcze jakieś filtry trza wymienić za 300 i powinnien samochód być git, ale to się zobaczy, tzn wyjdzie w praniu.

Z banku jakaś nieprzyjemna baba do mnie dzwoniła, żebym przyjechała coś podpisać, bo w jakimś tam okienku podpisałam się nie całym imieniem i nazwiskiem. Więc wsadziłam Filipa i Jakuba w pociąg i mąż czekał na nas na peronie- fajnie tak :) Przypomniały mi się stare studenckie czasy.

Pojechaliśmy na zakupy. Myślałam, że będzie luzowato bo KRYZYS... A tu- wszystkie kasy otwarte a kolejki takie, że masakra. Pełno ludzi, w MacDonaldzie nie było gdzie usiąść, wszystkie ławeczki też pozajmowane, ludzie wpadający na siebie z całymi koszami...

Ale było fajnie, mąż stał w kolejce do kasy, a ja chłopakom postawiłam Happy Meal a sobie dużą kawę z mlekiem, mężowi shake duży i się relaksowałam... Patrzyłam wokół... Rozmyslałam i przez moment nikt mi nie przeszkadzał. Częściej musimy gdzieś wychodzić, bo w domu się fatalnie czuję- jak stara, marudna baba...

Chyba jak każdy mam dość tego białego gówna, zaczęłam nawet szukać jakiegoś miejsca na weekend. Tydzień przed świętami lub tydzień po świętach po prostu nas spakuję i pojedziemy odpocząć. Jakaś rzeczka, jeziorko. Agroturystyka, podwórko, zwierzęta, kury... piaskownica- może lubelskie? Choć planowałam tak do 100-150 km od domu to może Roztocze? Mam czas :) Oby z dala od obowiązków domowych... Bo jednak w domu jest zawsze coś do roboty, a ja mam chęci, żeby cały czas mąż się patrzył na mnie i na dzieci, żadnej tv, bajek, komputera... O! I żeby była wypożyczalnia rowerów :)

Takie małe marzenia do spełnienia strasznie mi poprawiają humor.

09 marca 2009   Komentarze (3)
dzieci   Ktosiu   inne  

chorujemy wciąż

Ha. Dostałam antybiotyk, Filip nadal bactrim i duża dawka nurofenu.Siedzimy w domu.

Dodatkowo dostałam modafen, ale mam dziwne wrażenie, że... nie jest zbyt bezpieczny jak się ma okres. No ja pierdziu. Myślałam, że jakiegoś krwotoku dostałam... Dziś już nie wzięłam i jest lepiej.

Chociaż łamie mnie w kościach i mnie ten modafen kusi bo czułam się po nim superowo.

Po za tym, kupiłam sobie nową burdę, chcę uszyć sobie bluzkę. ale albo mi się podobaja rękawy, albo kołnierzyk i tak siedziałam do północy przegladając poprzednie numery i próbując jakoś połatać wykroje tak- żebym była zadowolona. Oczywiście nic sensownego nie wymyśliłam, a dzieci mnie obudziły o 5:30... Dodając ciągłe wycieczki do toalety to niewiele spałam...

Ogarnę chałupę troszkę i znów się biorę, chyba w końcu sama sobie wykrój zrobię- po swojej myśli.

04 marca 2009   Komentarze (3)
inne  

zdrówko!

http://www.allegro.pl/item564432731_balsam_kapucynski_od_super_sprzedawcy.html

No ja o tym pisałam. Czytałam na różnych forach, że te ziółka czynią cuda- zainteresowałam się jak babka mi napisała, że po wizycie u tych zakonników okazało się że córka 2 latka ma grzyba w przewodzie pokarmowym (od antybiotykoterapii), dziecko często chorowało, nie miało apetytu, było agresywne, powiększone migdałki, luźne kupska- lekarze zalecali zmianę diety, probiotyki a w zasadzie to uważali, że babka jest przeczulona ogromnie i na siłę z tym dzieckiem po przychodniach gania.

15 kropli x 3/dzień przez 3 tyg i dziecko zrobiło się wesołe, pogodne, spokojne, samo prosi o jedzenie, itp.  Ona też zaczęła sama kurację bo ma problemy trawienne co jej się odbija na skórze i na ogólnym samopoczuciu. Ale bierze ten balsam kilka dni i na razie po prostu nie boli ją brzuch :)

Córka też ma stwierdzonego gronkowca- i zakonnicy stwierdzili na 1 wizycie, żeby zrobiła tydzień przerwy i znów 3 tyg tym balsamem. po tygodniu od zakończenia terapii mają zrobić wymaz- jeśli gronkowiec nadal będzie to sporządzą autoszczepionkę czy coś takiego- ziołowe- naturalne- jakieś cudo :)

Jak wyjdziemy z tego grypska czy innego dziadostwa- ja od wczoraj pół żywa- to też to nabędę.

Oczywiście zapytam naszej pediatry co o tym sądzi. Chociaż wiem, że lekarze zazwyczaj są przeciwni aby leczyć dzieci specyfikami na alkoholu...

Ale ja jestem skłonna zaryzykować... Kurcze- tyle wszędzie tej chemii... jestem coraz bardziej za naturalnymi metodami leczenia.

A Jakub jak miał chyba 2-3 tyg miał wymaz i też ma gronkowca- więc pewnie i my też :) Ogólnie gronkowiec jest bardzo trudny do wyleczenia- 4-6 tyg antybiotykoterapii?? więc lekarze nie podejmują zazwyczaj takich akcji, bo wolą tego gronkowca niż wyjałowiony organizm dziecka- hmm... tym bardziej, że podobnież 80 % z nas też jest nosicielami, a że łatwo się zarazić... olewa się sprawę dopóki gronkowiec nie będzie szaleć...

U nas jedynie taka różnica, że jak Jakub ma katar to zamiast kropli dostaje gentamycynę.

Ten balsam kapucyński można podobnież dostać w zielarniach- i jest oczywiście tańszy niż na allegro, u samych zakonników jeszcze tańszy...  Ale w naszej zielarni jest tylko skrzyp polny w tabletkach ewentualnie i herbatki typu figura 1 i figura 2.

Żenada. Weszłam do tej zielarni... Obydwie panie do mnie podskoczyły... słodkie głosiki, zaczęłam pytać o różne mieszanki ziół. Głównie na wzmocnienie włosów- moj ojciec łysieje i bardzo się teraz przykłada do pielęgnacji włosów, chciałam mu zrobić przyjemność- kiedyś kiedyś dostałam od kuzynki torebkę ziół ojca Klimuszko do płukania włosów- po 1 opakowaniu- 450 gram chyba- moje włosy zrobiły się jak jedwab, zgęstniały, pojawił się na całej głowie dodatkowy meszek- no ale te zioła reklamowane w gazetach po pierwsze tanie nie są, podobnież można je dostać połowę taniej w zielarniach, więc szukałam... a pani mi na to, żeby tata pił skrzyp polny i płukał włosy pokrzywą :) Jak wychodziłam to panie już takie miłe nie były- mruczały coś pod nosami a ja rzuciłam, że nie dość że puste półki to ceny dwa razy większe niż w markecie.

No sory. Ja myślałam, że nazwa zielarnia do czegos zobowiązuje- kiedyś w Kazimierzu Dolnym weszłam do takiej zielarni- były powieszone różne zielska, pachniało lipą, całą łąką... były miody, nalewki, też różne herbatki ziołowe herbapolu czy inne gotowce, ale wydaje mi się, że był cennik , nazwa mieszanki, jakie ma działanie i chyba tam te zioła mieszano wg receptury i wsypywano do papierowych torebek... No ale wtedy jeszcze nie byliśmy w Unii i nikt się nikogo nie czepiał czy jakiś tam koszyczek rumianku ma certyfikat...

No to się rozpisałam :)

03 marca 2009   Komentarze (5)
inne  

lekarstwa i siedzenie w domku

Filip z czwartku na piątek dostał takiej gorączki, że się przestraszyłam nie na żarty.. Tzn trzęsło nim... postanowiłam na wstęp użyć delikatnych środków... Syrop wykrztuśny, paracetamol, cerutin i bactrim... Jednak gorączka była podła, na pogotowiu lekarz który kiedyś miał do mnie pretensje, że w niedzielę rano wpadłam na dyżur z DZIECKIEM (Jakub miał jelitówkę- 39 stopni gorączki i srał i rzygał na potęgę)- bo on nie jest pediatrą :) więc stwierdziłam, że nie ma sensu, nie dość, że oblech to i leki przepisuje DZIWNE- nie wiadomo czy ryzykować... więc dalej ten bactrim i efferalgan. W niedzielę już było lepiej, Filip szalał z Jakubem, pyskował Ktosiowi, więc uznałam, że wychodzimy na prostą.

Jednak chciałam swe poczynania skonsultować z naszą pediatrą. I guzik! Na dziś nie ma wolnych miejsc. Jutro w południe najwcześniej. No to daję mu ten bactrim. Język ma biały... Gorączki na szczęście już nie ma. Katar i kaszel owszem.

Czytałam gdzieś o balsamie kapucyńskim- takie zioła zakonników. Muszę wyczaić gdzie Ci zakonnicy w Krakowie sprzedają te ziółka. I namówię Osiołka, żeby nabył. Podonież to taki lek na wszystko- pomaga z trawieniem (mąż), uodparnia i wzmaga apetyt (dzieci), poprawia skórę (ja) :] a przede wszystkim "naprawia" organizm po antybiotykach... W ogóle to chętnie osobiście bym się do tych zakonników wybrała całą rodziną. Ludzie tak ich chwalą, że zazdraszczam z lekka ;)

P.S. Seks ostatnio a raczej wciąż- nie kręci mnie tak jak niegdyś i żeby ratować strzępki naszej małżeńskiej intymności postanowiłam szukać dla siebie jakiś dodatkowych bodźców. Bo chyba coś ze mną nie tak jeśli mąż po kilkudniowej nieobecności całuje mnie na powitanie a ja myślę : o jesssuuu znów bedzie seksu chciał...

I wymyśliłam bitą śmietanę w sprayu. Mój "kościelny" mąż któremu najlepiej pasuje po bożemu i jak najszybciej...  był w szoku, a chyba nawet się zawstydził...

I nie chcę tu nikogo zgorszyć, ale po prostu widzę taki problem u nas. A raczej problem we mnie. Problem z którego kiedyś się śmiałam. Wrr...

02 marca 2009   Komentarze (4)
dzieci   Ktosiu   inne  
< 1 2 ... 12 13 14 15 16 ... 70 71 >
Mama-i-ja | Blogi