• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Fotografie, strona 19


< 1 2 ... 18 19 20 21 22 ... 31 32 >

wszy

Całą noc śniło mi się że mamy wszy :)

 

wszy u kogoś - rozwój interesów

mieć u siebie - bogactwo

widzisz - będziesz obawiał się o swoje zdrowie na zwierzętach - głód i strata

łapiesz - czeka Cię choroba

No i? Zawsze mi babcia mówiła że wszy to kasa :)

A śniło mi się, że patrzę na Jakuba, a po włosach łażą mu wszy, schodzą na szyję, poliki, u Filipa to samo i u mnie też...  A że byliśmy w miejscu publicznym, to Jakuba w wózek i się zastanawiałam czy lecieć do apteki czy sklepu dla zwierząt? Bo jednak tam mają wybór w szamponach insektobójczych ;)

No i w końcu dziś poszliśmy do lekarza z tymi katarami, Filip tradycyjnie zapalenie gardła, ale jeszcze w normie, Jakubowi katar spływa do gardła i już zalega, więc jeszcze moment i zaczęłoby się zapalenie oskrzeli...

I... uwielbiam tą naszą panią doktor... Wchodzimy a ona po imieniu do chłopców a do mnie, że coraz lepiej z nimi bo coraz rzadziej się zjawiamy...

apteka

Ok... muszę głodną Litwę nakarmić... potem może wrzucę zdjęcia Jakuba, w którego wszedł czort i dziś tak dokucza, że aż się popłakałam...

Wiecie? Takie małe gówno 13 miesięcy a specjalnie siada mi w doniczkę z petuniami... A jak kilka razy go dość intensywnie z tych kwiatków zsadziłam to mi wyrywa teraz pączki, listki, noż kurwa... nie wyrabiam z nim.

Łobuz

U lekarki wziął sobie plastikowe krzesełko dla dzieci, podstawił pod przewijak, wszedł na nie i się podciągał, żeby dostać się do zabawek... Dla mnie to SZOK, Filip nie miał takich pomysłów, on był takim bobo uśmiechniętym, coś sobie gadającym dopiero jak skończył dwa lata to zaczęło być trudnawo bo takie pomysły jak Jakub dopiero zaczęły pączkować, ........ a toto małe się uśmiecha słodko, ale pod przykrywką miłego smyka już myśli co tu by zrobić, żeby matkę wykończyć...

29 maja 2008   Komentarze (2)
dzieci   inne   fotografie  

festyn

Moim zdaniem festyn rodzinny w środku tygodnia w godzinach pracy przeciętnego Polaka nie ma najmniejszego sensu. No i brakowało Ktosia. Trudno było mi ogarnąć dwójkę dzieci, wózek, torebkę, aparat i dzwoniący telefon... Dobrze że przez pierwszą godzinę była z nami babcia.

 

bum bum

Filip na początku śpiewał piosenki, był jakiś taniec, a po przerwie w repertuarze był pokaz mody ;) A przy moim synu dwie laski :)

pokaz

a to zdjęcie podoba mi się najbardziej :)

Filippek

A w ogóle coś pokręciłam w aparacie i zdjęcia mocno średnie mi wyszły :(

Po występach przyszedł czas na zabawę... Były zjeżdżalnie, wata cukrowa i loteria. 4 losy- książka, dwa wazoniki i szklana doniczka :)

wooooow

A potem były pokazy Policji, psy, opowieści a do aut można było wejść, dzieciaki klaksonami trąbiły, policjanci nie drgnęli nawet :)

Policja

.... wóz

Za chwilę miała przyjechać straż pożarna, ale Filipa wziął ojciec, po moich chamskich niedzielnych sms'ach do niego(obiecał, że przyjedzie i nie przyjechał), a my z Jakubem poszliśmy do rodziców odpocząć... Mały był śpiący, ale szalał z dziadkiem.. Padł mi jak wchodziłam po schodach do domu... Po piątej było... Taki zmęczony, że obudził się na kaszkę i znów śpi... Po dwudziestu minutach rozbudzania skapitulowałam, tym bardziej, że ja też zmęczona bardzo.

ale bryka

28 maja 2008   Komentarze (4)
dzieci   pięknie jest   fotografie  

. . , . .

Wczoraj ze spaceru wieczornego wróciliśmy o 21ej. Jakub połowę drogi szedł sam... Uwielbia kiepy zbierać, Filipowi na spacerach się nudzi, woli z Weroniką biegać pod blokiem.

kiepy

czemu uciekasz

A ja jakoś takoś chyba znalazłam kieckę na ślub.

Co sądzicie?

Nie za bardzo wystrojona?

Bo myślałam o czymś o wiele skromniejszym, a może jednak garsonka jakaś a nie taka długaśna kiecka?

kiecka

16 maja 2008   Komentarze (6)
inne   fotografie  

wycieczka i zguba :(

Po pierwsze zgubiłam bardzo ważny świstek... Ale Ktosiu jeszcze mi głowy nie urwał..

Tzn. Moja psiapsiółka kupuje mieszkanie. No i że my doświadczeni bardziej to ja jej tłumaczyłam co i jak, pokazałam jej ten świstek, i amba wcieła. Albo w jej te wnioski o kredyt się zaplątało, albo Jakub to przechwycił i może przeżuł. Różnie mogło być...

Tak czy siak mam kaca moralnego, że nie dopilnowałam i się teraz modlę, żeby to u Kaśki w papierach było. Bo na dziś koniecznie potrzebne, Ktosiu sobie wziął dzień wolnego, żeby dopiąć już to wszystko.... A chodzi o założenie Księgi wieczystej, myśleliśmy, że możemy z tym zaczekać (bo to kolejne 600 zł + świstki po 50 zeta) ale dzwonili z sądu, że nam cofną akt notarialny czy cuś takiego, bo jak to można kupić mieszkanie bez księgi wieczystej???

Ech... Mam nadzieję, że się znajdzie :(

 

A wczoraj mieliśmy siedzieć w domu, ale pojechaliśmy do Kazimierza Dolnego nad Wisłą... Na mnie to miasteczko już nie robi takiego wrażenia jak wcześniej ;) Bo byłam tam dziesiątki razy... Z resztą to miasto nierozerwalnie zawsze będzie mi się kojarzyć z G... Święta Wielkanocne, wypady na kawę, moje imieniny, kolacje w restauracjach.. 

Z Ktosiem jedynie podzieliłam się moimi ulubionymi lodami domowej roboty. Pyszzzne nadal :)

A Ktosiu zachwycony, Już za Puławami stwierdził, że podoba mu się bardzo, bo okolica przypomina mu Rabkę... i rzeczywiście, był nawet kierunkowskaz na wyciąg narciarski...

Najpierw Mały Rynek z małym targiem starociami, a potem poszliśmy na Rynek Główny. Jakiś facet grał na gitarze i śpiewał zachrypniętym głosem piosenki Dżemu :) Ktosiowi aż się oczy świeciły :)

Filip ganiał po rynku, wyciągał od nas złotówki i kupował piłeczki w automatach, albo wrzucał np Babie Jadze :) Która pięknie się ukłoniła, dała mu cukierka i za pozowała do zdjęcia... ale  Ktosiu osioł jeden naciskał na guzik aparatu, ale zdjęcie się nie zrobiło :( :( 

Jak dostaniemy może jakieś odliczenie z podatku to kupimy kamerę?( i Ktosiu może się ją nauczy obsługiwać?) Hmm... Albo zrobimy podłogę w pokoju chłopaków... No liczymy na tą ulgę na dzieci :)

Potem poszliśmy na ruiny zamku... Ja mało aktywna i napuchnięta bo akurat musiała przyjść @

Filip wspinał się po kamieniach, Jakub ganiał na czworaka na trawie, a babka z ławki obok komentowała, że jest zakaz zbliżania się do murów, że w trawie mogą być kamienie i szkła... Już jej miałam coś powiedzieć, ale tak mnie wszystko bolało pomimo dwóch tabletek nospy, że wolałam ust nie otwierać :) 

Potem deptak nad Wisłą i wesoły powrót do domu. Coś mamy nie tak z elektryką w aucie i wysiadło radio... Ktosiu zawsze śpiewał a my się wkurzaliśmy a wczoraj my z Jakubem daliśmy koncert życzeń :)

Kazimierz

 

 :)

z kogutem

28 kwietnia 2008   Komentarze (5)
dzieci   Ktosiu   pięknie jest   fotografie  
< 1 2 ... 18 19 20 21 22 ... 31 32 >
Mama-i-ja | Blogi