spięta zmęczona
Coś ta trzydniówka długo trwa... no ale podobniez tak może.
Jakub drażliwy, płaczący, marudny, wczoraj to już do Ktosia dzwoniłam z rządaniem- "przyjeżdżaj bo ja już nie daję rady!"...
Stres... napięcie... nasłuchiwanie, oczekiwanie... Kręgosłup mi siądzie bo Jakub waży 7600g...
Kąpiel w Emolium... Nic nie pomogło. Ciałko zsypane, czerwone, opuchnięte.
Dziś minimalnie lepiej, bo z brzuszka prawie zeszło, niewielka opuchlizna... teraz najgorszą ma szyję i buzię... Idzie cholerstwo do góry...