• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Ktosiu, strona 34


< 1 2 ... 33 34 35 36 37 38 39 >

fajnie

Na chrzcinach było bardzo miło :) Zaskoczył nas bardzo smaczny rosół. Nawet Filip wiosłował łyżką...
Niby usiedliśmy daleko od osób nam najbardziej bliskich, ale było wciąż z kim pogadać. Podchodzili do nas ludzie i zachwycali się Jakubem, a najbardziej podobał nam się taki tekst na koniec imprezy- "przepraszam czy to dziecko potrafi płakać?".
Czasem... a tak na serio to starszy brat nadrabiał, bo mu się pieniążki rozsypały np.

Ktosiu trochę wypił i oczywiście poszły w ruch fajki, integrował się tym sposobem z całą rodziną a nawet restauracją ;)
Kelnerka ganiała koło niego z zapalniczką :)
Filip bawił się z dzieciakami i był strasznie dumny bo sobie kupował w barze jakieś pierdołki. A ja popijałam swojskie wino i było mi całkiem błogo :)

filipek
zakupy

Jakub dostał pierwszy raz coś do ciumkania czyli ssania, była to cukrowa rurka od lodów. Smakowała mu bardzo. Pakował ją do buzi i patrzył czy aby ktoś mu tego nie zabierze... No ja wiem, że to za wcześnie... ale brzuszek go nie bolał :)

rurka

mniam

Po imprezie poszliśmy na spacer. Kupiliśmy butelkę czerwonego Witosha, żeby wypróbować nową kanapę ;) Filip szukał w trawie ślimaków, a Ktosiu nie odrywał oczu ode mnie, klękał przede mną, całował, aż mijające nas starsze panie piszczały z zachwytu.
Wtedy podjechał Eks po Filipa i Ktosiu zaczął mnie całować jak wariat bo niby olewam Eksa i nawet na niego nie patrzę :)
Uśmiałam się i zmarzłam lekko.
Cudownie było wrócić do ciepłego domku, gdzie kotka szczotka leżała rozwalona na mojej nowej kanapie... i na nasz widok ziewnęła, miałknęła i zaprowadziła mnie do pustej miski :)

figusia

10 września 2007   Komentarze (6)
dzieci   Ktosiu   inne   pięknie jest   fotografie  

wino musujące

Byliśmy dziś na 84 urodzinach mojego dziadka :) Rok temu śmieliśmy się pod nosem, bo wiedzieliśmy, że Jakubek już w brzuszku... Dziś wypiłam troszkę wina musującego i rozkręciłam imprezę. No bo mąż mojej kuzynki łapał komara przy stole... O tym o siamtym popaplałam, babcia mnie się zapytała po co nam różowa kanapa jak stołu nie mamy a łóżko mamy.. to jej powiedziałam, że spełniamy moją fantazję i to łóżko będzie tylko do tego :) a stół jest na kolejnej pozycji... hehe :) Tak czy siak, odkąd Ktosiu jest w moim życiu kuzynka zaczęła nie widzieć zagrożenia (G zapraszał mnie na randki, był bardzo miły, szkoda mi go było więc chciałam mu jakoś wynagrodzić, że on mnie nie kręci i poznałam go z E- jednak ona wie, że on za mną ganiał, z reszta brała świadomy udział w mojej zabawie w swatkę) i juz mogę w towarzystwie jej męża pobyć- coraz częściej- dzięki Ktosiowi powiedzmy ;)...  No jutro idziemy na chrzciny ich córeczki. No i było fajnie się tak pośmiać :)

I cieszę się na jutrzejszą imprezę, bo znam połowę rodziny G. Szkoda tylko, że nie będzie Tamary- jego kuzynki, a siostry mojego Marka- który bez ostrzeżenia zostawił mnie na tym podłym świecie. Dobra.. skomplikowane to troszkę. Ale wino musujące na prawdę szybko uderza do głowy... I jaśniej jakoś napisać mi nie idzie... T urodziła tydzień temu trzeciego syna, i tak mi się myśli, że jedno dziecię mam z niżu a drugie z wyżu demograficznego... o!

 No i po tym świętowaniu 84 urodzin mojego dziadka, przychodzimy do domu, Filip w wannie, Jakub się do mnie uśmiecha... gugamy sobie, i mówię do Ktosia: "ale słodziak z niego, a Filip taki fajny i mądry chłopczyk, ale mi dobrze jak się tak u dziadków pośmiałam, fajnie było, nie?"...

A Ktosiu mi na to- BO TERAZ MASZ PORZĄDNEGO FACETA A NIE JAKIŚ DEGENERATÓW SPOŁECZNYCH!

A niech mu będzie... Nie będę się kłócić...

P.S. zgubiłam pierścionek zaręczynowy

08 września 2007   Komentarze (3)
dzieci   Ktosiu   pięknie jest  

s z k o ł a

Wczoraj pierwszy raz w ZERÓWCE. Najpierw radość, później płacz, a po łzach uśmiech. Szkoda tylko, że dziewczynkę której matkę znam przenoszą do drugiej grupy. Zawsze byłoby mi raźniej. I Filipowi też...

Na pierwszy raz poszedł tylko na 3 godziny. Ktosiu po niego pojechał :) A dziecię moje wróciło z uśmiechem na ustach. Bo Pani Beatka nie kazała im się uczyć literek :)

No zobaczymy co dalej :)

A chłopaki pół dnia siedzieli na komputerze i grali we wszelakie gry które znaleźli na płytach. Fajnie, że tak we dwóch spędzili czas.

Ktosiu dopadł pokera, no i wieczorkiem pyta czy może sobie włączyć ( sukces bo potrafi odpalić kompa), no to kombinujemy, Filip po kąpieli, mówi, że lubi M jak miłość, no to Ktosiu do drugiego pokoju, a my oglądamy serial. Nagle Filip zsuwa się z łózka i jak wąż pełznie do swojego pokoju, gdzie jest komp... i do Ktosia "wiedziałem, że z tymi panienkami grasz w karty". No i był koniec pokera. Ktosiu musiał włączyć Tytusa i unicestwiali roboty.

Jakub zaczął jeść owoce, nie lubi zdecydowanych smaków, więc jabłko z bananem mu wchodzi, jagody nie bardzo... Była też zupa szpinakowa i zielona kupa. Po zupach jest ok, po owocach napina się, tak jakby bolał go brzuszek... nie wiem na razie o co kaman.

Od kilku dni przewraca się na brzuszek i z brzuszka na plecy... turla się w jedną stronę, a na brzuchu po jakimś czasie rozrzuca rączki i odpycha się nogami. Tak jakby chciał już raczkować. Wygląda wtedy jak foczka :)

A ja cała w nerwach, wszystko mnie wkurza, hormony szaleją?! Denerwuję się też tą nauką Filipową i tym, że w niedzielę idziemy na chrzciny ale nie naszego Jakuba :(

 

łoś
04 września 2007   Komentarze (1)
dzieci   Ktosiu   pięknie jest  

różowo

Ktosiu składa garderobę na przedpokój... zastanawiamy się jak tego kolosa podniesiemy... A rano pojechaliśmy na jarmark, po jabłka i inne pierdoły, zobaczyłam kanapę, brzydkie obicie... i tak od słowa do słowa, wybrałam nowy materiał...  R Ó Ż O W Y- Ktosiu nawet się nie zająkał, od razu mi pokazał który jest mój wymarzony i nie pisnął jak zatwierdziłam. Dałam zaliczkę i za tydzień ma przyjechać :) :) :) Tylko jest na tyle rozłożysta że rozpatrujemy rozwalanie ściany- mamy akurat w tym pokoju drzwi zamiast 80 cm to 68... tak mi się podoba :) I nie wiem po co malowaliśmy to mieszkanie jak trzeba prawie wszystko od nowa...

I to byłby już ostatni poważniejszy zakup na długi czas. Trzeba sobie powiedzi8eć STOP, choć nie powiem, że bym chętnie od nowa urządziła Filipowy pokój, ale sobie myślę, że za rok... Pierwsza klasa, Jakub będzie miał ponad rok, więc łóżeczko odpadnie... Ech aby tylko zdrowie było to jakoś się poukłada :)

01 września 2007   Komentarze (3)
Ktosiu   pięknie jest  
< 1 2 ... 33 34 35 36 37 38 39 >
Mama-i-ja | Blogi