czarnolas
Ktosiu klepie od samego rana fraszki Jana Kochanowskiego, więc zbieramy się i obieramy kierunek CZARNOLAS!
Tylko oprócz muzeum to tam nie ma chyba nic ciekawego :/
mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot
Ktosiu klepie od samego rana fraszki Jana Kochanowskiego, więc zbieramy się i obieramy kierunek CZARNOLAS!
Tylko oprócz muzeum to tam nie ma chyba nic ciekawego :/
Wczoraj Jakub był nieznośny :(
Nieźle dał mi popalić, dobrze że teściowa przyjechała po Filipa, bo z dwójką łobuzów, gotowaniem obiadu dla Ktosia, pieczeniem sernika to bym chyba w jakiś szał wpadła.
Myślałam, że z tego powodu prześpi całą noc, ale e tam.
Godzina 3:36 pobudka, mleczko i zamiast spania śmiechy gadki, kupka... A Ktosiu zamiast jakoś ciszej to mnie rozbudził... kawkę proponował i nie tylko kawkę ;)
Zezłościłam się to poszedł do Kościoła... na siódmą wyszedł o 5:59 :) A Kościół widać z okna :)
Wracając do wczorajszego dnia to zostałam cholernie zaskoczona, Filip przywlókł od babci reklamówkę w której dałam mu zapasowe ubrania na podwórko, miał w niej jakieś znalezione kamyczki i coś zawinięte. Otwieram a to swojski chlebuś. Z ziarenkami, wyrośnięty, sprężysty, pachnący... Wiem, że Filip nie jada nic co by miałoby choć jedno ziarenko maku, słonecznika czy czegokolwiek- po tatusiu to ma :), więc się pytam kto mu to dał? A on „babcia dla Ciebie mamo, bo ja nie lubię takiego chlebka”.
Trzasnęło mną jakbym zderzyła się z ciężarówką!!!!
Z Ktosiem spojrzeliśmy na siebie... Akurat robiliśmy kiszone ogórki i Filip zaczął nam pomagać- wpychać ogóreczki do słoika... Tak więc za 15 minut podejście nr dwa.
- a ta babcia to nie wie, że ty nie lubisz ziarenek? Po co Ci dala ten chlebek?
- już mówiłem, dla Ciebie mamusiu.
- Aha
No to zdębiałam :)
Pokroiłam- niebo w gębie. Ktosiu miał opory, żeby coś jeść co w jakiś tam sposób jest „spokrewnione” z moim byłym mężem... ale wcinał ze mną aż mu się uszy trzęsły ;)
I tak się zastanawiam? Dała dla mnie? Czy Filip bajeczkę niezłą wymyślił, żebym mu tego chleba nie wciskała do jedzenia?Nie ma to jak spokojna noc po ciężkim dniu. Jakub obudził się po drugiej a potem po szóstej. Teraz znów zasnął :)
Filip ogląda bajkę, Figa siedzi na blacie i patrzy jak klikam po klawiaturze... Pewnie chce zapolować na moją rękę... No właśnie zrobiła atak i spadła z biurka :)
Ktosiu uparł się, żeby zaprosić do nas jego siostrę najmłodszą- jedynie ona utrzymuje z nami kontakt bezproblemowy.
Ja bym poczekała z tą wizytą do jesieni, a jemu się pali... Na gwałt szukam sofy z funkcją spania, w kolorze hmm... brzoskwini, łososia, może różu... raczej przeszywaną na wzór muszli... Nie szerszą niż 185 cm i rozkładaną do przodu... Ni chu chu... Nigdzie takiej nie ma :) Trzeba się u prywaciarzy porozglądać... No i na pewno będzie trzeba czekać ze 3 tyg na realizację... No są z poduchami a mi jakoś się takie nie podobają...
Na szafę mamy czekać 3 tyg :) W poniedziałek zamówiliśmy drzwi wejściowe no i mielibyśmy je dziś, ale gwarancja jest tylko wtedy gdy kupujemy z montażem(a Ktosiu i tak by nie dał rady z porządnym ich wstawiewniem!), a że pracownik wszędzie na wagę złota to też 19-20 dni w porywach do 4 tygodni... No chociaż dobrze, że przed jesienią to zrobią...
A Ktosiu, już teraz natychmiast, on może spać na podłodze a im nasz pierdolnik na pewno nie bedzie przeszkadzał :)
I 8 osób na naszych 50 m2???
Ale z drugiej strony chcę wybadać czy się z Anką dogadam...
Strasznie mnie wkurza to, że nie jesteśmy jeszcze małżeństwem.
Efekt jest taki, że gryzę się w język i zamiast "mężu coś tam..." to mówię "Ktosiu coś tam..."... zero swobody... bo odczucia są jasne.
A dziś postanowiłam sobie dać na luz, bo przecież to tylko formalność która mam nadzieję niebawem nastąpi (wczoraj mieliśmy poważną rozmowę na ten temat).
Rozmówki małżeńskie :)
-Kochanie, mam przed Tobą tajemnicę- Ktosiu oczy jak pięć złoty, aż go zatkało - kupiłam szafę, przyjedzie kurierem..
-ile kosztowała?, jaki kolor?, starczy nam do kolejnej wypłaty?, gdzie ją postawisz?- zaczął strzelać pytaniami jak z karabinu...-uśmiechnął się- no to z tej okazji musi być wieczorem dobry sex.
Rozmówka numer dwa
Filip poszedł na chałupki do babci, Jakubek łapie komara, cisza, ON ogląda mszę w TV... ja idę do komputera.
Zagradza mi drogę i z szaleństwem w oczach
-Misiaczku, misiaczku, stworzymy sobie niedługo córeczkę, ja chcę dziewczynkę, misiaczku, za roczek, aż sobie odpoczniesz, kochanie, może uda nam się dziewczynka- patrzę na niego z przerażeniem a on- coś śpiący jestem, może chory?