bez zmian
- ale o co chodzi? przecież ja nic nie zrobiłem
-ja tak cię kocham, tyle ci daję, a ty się czepiasz jakiś głupot
- no widzisz, ja mam kupca na ciągnik który tak chciałaś sprzedać ale po co? jak ty masz już inne plany?
- wiesz, kupimy nowe meble do kuchni- w te się nie mieścimy, a po ślubie- Filipa pokój urządzimy od nowa.
- możesz iść do sądu, ja już nie mam siły, możesz mnie zniszczyć
- nie będę płacił alimentów, bo jak nie chcesz ze mną być to radź sobie sama, wyjadę za granicę, będę pracował na czarno, ale ani grosza nie dostaniesz
- przecież wiesz, że cię nie potrafiłbym SKRZYWDZIĆ, ja wiem ile kosztuje dziecko, kupię pieluchy, mleko, zapłacę ci mieszkanie, a resztę już sama będziesz musiała sobie zorganiozować
-będę spłacał kredyt i dostaniesz 50 % moich zarobków, ale pod warunkiem, że żaden facet nie dotknie ciebie ani dziecka.
-rozwódki to pijawki, żeby tylko wyssać faceta, pobawić się i rzucić.
-nie chcę, żeby Jakub wychowywał się w rozbitej rodzinie, chcę z wami być, pozwól żebyśmy byli razem dla dzieci.
-matka mi mówiła że taka jesteś, ale głupi byłem, że się nie posłuchałem
No i jeszcze więcej ale trudno mi poskładać to do kupy.
Ja nadal nie odbieram telefonów, na szczęście po tym jak nie chciałam podać mu numeru mojego konta przestał się odzywać...
W poniedziałek i wtorek czułam złość, dziś od rana jest mi po prostu cholernie przykro, czuję się winna, że Filip bedzie narażony na kolejne turbulencje, że być może kolejne dziecko będzie wychowywało się bez taty...
Ja decyzji nie podjęłam, bo wszystkie wydają mi się złe... Ja po prostu bym chciała, żeby ON i jego rodzina mnie szanowali, żebyśmy sobie mówili o wszystkim, lub o prawie wszystkim... bo to na pewno nie chodzi o te fuchy- czego oczy nie widzą tego sercu nie żal- tym bardziej, że mi nie brakuje, ale o to oszukiwanie...PONIŻANIE, kręcenie...
A tych tekstów po rosyjsku na razie nie chcę odszyfrować- bo jak dowiem się o jakiejś kobiecie? Wtedy to będzie już definitywny koniec, a tak to jest jakiś cień nadzieji, że jakoś się poukłada.