• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

sypie się

Stoimy w martwym punkcie, dziś błysnął, że porwie Jakuba :)

On zaczął palić, a ja szczekam jak pies, a ze gardło mam czyste, oskrzela też to jest możliwe że mam astmę... bo najbardziej się uruchamia jak jestem zdenerwowana, albo po jakimś wysiłku fizycznym... Mam nadzieję, że jednak nie... na prawdę kolejny kłopot jest mi zbędny.

P.S. Dostałam maile, z pytaniami, maile ludzi martwiących się o mnie, o nas... Bardzo to miłe...

Hmm.... Odpiszę jak trochę siły nabiorę, na razie mam wielki mętlik w głowie...

A sprawa jest śmieszna.

Ślub- on ma pretensje do mnie, że go nie mamy, a ja do niego, że nie mamy ślubu :D

Ze nam jest ze sobą całkiem dobrze, wygodnie, miło, itp. To napady złości mamy dość często, ale zaraz jedno do drugiego ciągnie.... Ale dla mnie sytuacja zaczyna być bardzo męcząca... bo czas leci... a on sobie odpuścił dla świętego spokoju.

On chce wziąść ślub jak najszybciej i ja chcę wziąść ślub jak najszybciej...

Ślub jego marzeń to ksiądz, Ktosiowa opowieść jak to my żyjemy w grzechu, no i ślub w zachrystii- bez świadków, bez nikogo, po cichu, w "roboczych" ubraniach, do fryzjera nie mogę iść w dzień ślubu ale 2 dni później do najlepszego w mieście :) A i butów nie mogę kupić ale następnego dnia nawet trzy pary :D No i jeszcze więcej tym podobnych WARUNKÓW.

Mój ślub to skromna wyjściowa sukienka- nie ślubna, ale wyjściowa, świadkowie, rodzice, rodzeństwo, potem wspólny uroczysty obiad, w domu jakaś kawa, ciacho i naleweczka ;)

Problem: na ślub antychrysta czyli mój raczej z jego strony nikt nie przyjedzie :) Więc jemu będzie przykro jak będzie ze mną moja rodzina :)

Podsumowanie: po tym co od niego usłyszałam, to mi się odechciało ślubu i wszystkiego innego, bo np stwierdził, że mamy ważniejsze wydatki niż stawianie wódki :)

A ja na prawdę nie odczuwam, żeby nam pieniędzy brakowało.

I co najważniejsze nie chcę ślubu z jakiegoś obowiązku, przymusu, bo ja kurwa myślałam, że te jego nalegania odkąd wrócił z Hamburga to jednak nie były zwykłym ślinotokiem.... Ja byłam przekonana, że to były jego pragnienia.

Było jeszcze fajnych perełek które usłyszałam, ale nie będę pisać bo w końcu to ojciec mojego dziecka, nie?

 

01 listopada 2007   Komentarze (12)
Ktosiu   narzekanie   mama zmęczona  
magicsunny
03 listopada 2007 o 01:05
Ja dolaczam sie do wszystkich tych dobrze zyczacych - bedzie dobrze, jakos dacie sobie rade, najwazniejsze to ze soba rozmawiac, inaczej naprawde porwie Ci Jakuba ;). Duza buzka i mam nadzieje ze za kilka dni bedziecie sie z tego smiac :*. M i g. ;)
magdalenardo
03 listopada 2007 o 00:56
O rany co to sie u Ciebie dzieje. Tak wiem, nie bylo mnie tu jakis czas, ale zeby az tak?! Mam nadzieje, ze dojdziecie do porozumienia. Wytrwalosci zycze

P.S. Jak bedzie haselko to ja bardzo bym prosila
pika
02 listopada 2007 o 21:48
ps2. trzymam kciuki:)!!!
pika
02 listopada 2007 o 21:47
ps. ale wierze ze w kazdej, nawet najbardziej opresyjnej sytuacji dwie kochajace sie osoby, ktore tak naprawde chca tego samego, beda umialy znalezc wspolna droge.
pika
02 listopada 2007 o 21:46
Bo tak naprawde to kazda z nas ma w glowie jakas wersje slubu, momentu opiewanego przez poetow, momentu ktory chcialybysmy dzielic z najblizszymi... bardzo dobrze Cie rozumiem i mam nadzieje ze on takze bedzie umial spojrzec na to z Twojej perspektywy.
rebeliantka
02 listopada 2007 o 13:10
Przy okazji porozmawiamy na gg, bo wiesz jak to jest z komentowaniem ;)
gosik22
02 listopada 2007 o 11:28
no to faktycznie, troche ten twoj facet przesadza...zycze, zeby jak najszybciej zrozumial, ze nie ma racji
serducho
02 listopada 2007 o 03:45
a w morde no!!!
ui
01 listopada 2007 o 23:34
ui
mama-i-ja
01 listopada 2007 o 21:23
do gosik: na początku chcieliśmy ładnej sukienki i przyjęcia w restauracji na kilkadziesiąt osób, miała być kwaśnica, śliwowica i smażony oscypek z żurawiną... ale spuściłam z tonu bo rzeczywiście szkoda trochę kasy na takie szaleństwa, moja wersja dzisiejsza to był nasz kompromis.... Teraz już nie mam z czego spuścić :( Nie pójdę w dresie do ślubu i nie będę się kryć jak jakiś szczur. I nie chcę być sama w tak ważnym dla mnie momencie...
gosik22
01 listopada 2007 o 21:16
no prosze co tam sie u was dzieje, ze juz o porywaniu dzieci...kurcze no musicie znalezc jakis kompromis miedzy tym czego on chce a tym czego ty chcesz, bo inaczej sie nie da no przeciez sie kochacie
kamusia
01 listopada 2007 o 21:08
dzieki za wyjasnienia bo ja juz myślałam ze on nie chce ślubu....

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi