• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Ktosiu, strona 19


< 1 2 ... 18 19 20 21 22 ... 38 39 >

pluje jadem

Kolejna koszmarna noc, nie wiem co temu Jakubowi jest... Zastanawiam się nad lekarzem. Do 1ej w nocy co 3-5 minut wstrząsało nim i zaczynał płakać, co przysnął to znów. Jakby coś go kuło, albo jakaś padaczka???

Czytałam, że mogą być też problemy ze spaniem bo zaczął chodzić, inaczej poznaje świat, przez cały dzień dużo bodźców i trudno mu się wyciszyć. Do tego mógł się przestraszyć bo wdepnął w autko- jeepa i nóżka mu się zakleszczyła na pace...

Może herbatkę z melisy mu dawać na noc... Sama nie wiem.

Z Ktosiem- szkoda gadac, po tej trudnej nocy nie mogłam się powstrzymać i napisałam mu kilka przykrych rzeczy... Oczywiście zero reakcji, no to wysłałam mu "p.s" i zasugerowałam, że być może mam zamiar być wobec niego nielojalna... Reakcja natychmiastowa.

Taaa... Przyzwyczaił się, że ja dom- dzieci, dom- dzieci a on wolny ptak. Był pewny mnie, wiedział, że nie mogłabym i nie chciałabym organizować sobie jakiś "dodatkowych atrakcji". Wiedział, że zamiast iść do koleżanki na ploty to ja wolałam upiec ciasto lub pobuszować na allegro.

I mu napisałam: "jesteś pewien, że ja teraz jestem w domu? może wzięłam przykład z ciebie i odnawiam kontakty tak jak ty z asia i justynką??".

Pewnie dziś wieczorem, najpóźniej jutro zjedzie do domu. Ale wtedy lepiej, żeby chodził na palcach, bo mam wobec niego iście agresywne podejście. Jakby mi teraz pod rękę podleciał to nie wiem czy nie złamanym nosem by się skończyło. Kurwa... niech się tylko zjawi to ja mu naprostuję kręgosłup.

P.S. Wściekła jestem bo spodobały nam się panele w Radomiu, mieliśmy kupić od razu ale nie weszły by nam do auta z dzieciakami i całą resztą. Więc umowa była taka, że jak go nie zwolnią i będą chcieli wykorzystać termin wypowiedzenia to on pójdzie na zwolnienie lekarskie, najpóźniej we wtorek przyjedzie, dzieciaki zostaną z dziadkami a my pojedziemy po te panele... Miał je układać z moim ojcem który jest na urlopie. Dziś czwartek a on w NT ogląda obrączki ślubne...

 

15 maja 2008   Dodaj komentarz
Ktosiu   narzekanie  

lepiej

Dziś mi jakoś lepiej, wyciszyłam się, dobrze spałam w nocy. A rano rozśmieszyła mnie wiadomość od Ktosia. Na wapie zostawił mi : "smutno mi, ale wciąż cię kocham"... Wciąż... przynajmniej jakbym od niego odeszła- zdradziła??? Zraniła?

Też mnie to drażni, że cokolwiek by się nie stało, to on jest ofiarą a ja katem.

Jest cały czas on line więc pewnie nie pracuje, grzeje tyłek u mamusi. Ale może to lepiej. Przechodzi mi złość na niego...

A dziś przyszła Weronika do Filipa, o czymś tam rozmawiają, chyba o ubiegłym weekendzie. I Filip taki tekst- ale o którym tatusiu mówisz, bo Ktosiu to mój taki drugi tata.

Długo czekałam na ten moment. Ciekawe czy kiedyś bezpośrednio powie do Ktosia "tato"... Mała szansa, ale zawsze ;)

Na wieczór planuję dobrą muzykę, może Enigma i kieliszek wina... Świece... no sama siebie muszę rozpieszczać...

 

13 maja 2008   Komentarze (3)
dzieci   Ktosiu  

takie buty

Jak zwykle przy wyjeździe w góry musiało towarzyszyć spięcie. Księciunio wczoraj o 12:05 miał busa do Radomia a z Radomia pociąg o 13:05.

O której wyszedł z domu? o 10:00!!!!  a na przystanek mamy dosłownie 5 min. Tak mu się do mamusi spieszyło jak do kochanki. Dla mnie nie dość że to głupie to i przykre, że wolał siedzieć na przystanku dwie godziny niż pobyć z nami. Oglądnąć coś w tv, czy napić się kawy. Wkurwiające jest to, że ja jestem rozliczana z każdych 5 minut spędzonych poza domem. Nawet jak idę do rodziców, to muszę się zdeklarować, że wrócę za godzinę a jak akurat fajnie się zagadam z matką albo coś robię z ojcem to potem jest obraza bo mu OBIECAŁAM.

Ale nie dociera do niego, on nie wie o co chodzi i ja znów się krzywię bez powodu.

Filip był w tym czasie na podwórku, ja płaciłam rachunki przez internet a on wziął torbę, pocałował mnie w policzek i wyszedł. Trzasnęłam za nim drzwiami i przelewy robilam z Jakubem na ręku, co nie było zbyt miłe bo co chwila coś mi klikał na klawiaturze.

Nigdy się nie zrozumiemy w wielu kwestiach i dlatego ten ślub to dla mnie.... no kurwa. Zmuszam się. Bo inaczej sobie relacje małżeńskie wyobrażam, rozmawiam z nim o tym, tłumaczę, ale jak grochem o ścianę... On jest jaki jest i tyle.

Dlatego nie w głowie mi organizacja, sukienka, a już najmniej mam ochotę potem robić cyrk w jakiejś restauracji. Nie cieszy mnie to. Dobrze, że Ksiądz trafił nam się cudowny, to nie chrzani jakiś farmazonów, nie gania nas po bzdurnych naukach i 10 spowiedziach przedślubnych z pieczątkami i podpisami spowiedników.

Jakoś przeżyje, nie?

I nie chodzi o to, że ja taka antyślubowa jestem.

Ja po prostu biorę to na bardzo poważnie i się boję, będę mu przysięgać aż do śmierci, a w pewnym czasie miarka się przeleje i będę miała dość jego odjebek, no i wtedy co? Przecież przysięgałam... i złamać przysięgę i odejść, czy żyć z zaciśniętymi zębami? Boję się...

 

12 maja 2008   Komentarze (2)
Ktosiu   narzekanie   inne  

no to drugi raz- nadrabiam zaległości

Nie ma mowy o jakiś odwykach, po prostu nie dyspozycyjność mała :)

Głowa mnie z rana bolała, wzięłam procha, Jakuba uśpiłam i biorę się najpierw za siebie. Potem za kuchnię. Jak Księciunio przyjedzie to dam mu listę robót w domu- wymiana wody w akwarium, oliwienie drzwiczek u szafek (nienawidzę jak coś skrzypi), a może trzeba kupić farbę olejną i pomalować barierkę balkonową?, stwierdził, że cały tydzień musiał udawać że pracuje i bardziej go to wykończyło niż normalna praca - to ja mu dam jakieś zajęcie.

Tym bardziej że Księciunio ostatnio to całymi dniami w internecie na naszej klasie siedział a jak tylko ja się czymś zajęłam to on telefonik w rączce i wapik :) Wczoraj tak cudował że przez przypadek skasował swój profil na naszej klasie i mało co się nie przekręcił z rozpaczy... Dziś muszę go zalogować od nowa. Niech ma zajęcie, przynajmniej nie będzie mi jęczał jaki on wspaniały jest bo mi internet założył i dla mnie wszystko a on taki biedny, skromny miś ;)

A kurwica go wzięła bo jego była Asia się odezwała... Niecały rok temu płakała nam, że w wypadku straciła ciążę i narzeczonego, a teraz w czerwcu wychodzi za mąż, jej narzeczony ma dom z ogromnym ogrodem i rodziców co ją uwielbiają ;)

Tak go to poruszyło (pewnie ten dom i ci rodzice) że stwierdził, że pierdoli i nie odpisuje, ale go namówiłam, bo co? nam jest niby źle? No i panienka zaproponowała, żebyśmy się spotkali, ja jestem chętna ale Ktosiu stwierdził, że nie miałby z nią o czym rozmawiać, jedyne co mu do głowy przychodzi to żeby oddała kasę którą mu zarąbała. He he... materialista. Ale sobie tak myślę, że jak się z deka odtłuszczę, zrobimy mały remoncik w pokoju u chłopaków to niech przyjedzie, oblukamy co się jej za mąż trafił :) A jak mają taki wielki dom z ogrodem to może my też kiedyś wpadniemy na jakiś weekend ;) No gupia jestem że mam chęci z jego eks się "przyjaźnić", ale z drugiej strony to ja się bardzo pewnie czuję w naszym związku.... i mam nadzieję że to się nie zmieni.

09 maja 2008   Komentarze (3)
Ktosiu   inne  
< 1 2 ... 18 19 20 21 22 ... 38 39 >
Mama-i-ja | Blogi