zimnoo...
Spotkałam w markecie teściową... Pół godziny gadałyśmy... Szkoda mi kobiety... Kiedyś taka harda, silna, wszechmogąca i wiedząca, a teraz.... jeden syn w Gdańsku, drugim rządzi Biedroneczka... Rodzina była jej siłą... Ja byłam tylko dodatkiem.... a teraz? Ech... Zaprosiłam na kawę... Pochwaliłam się fasolką...
A teraz zmykam do Ktosia pod kołderkę... Zjedliśmy naleśniki ze szpinakiem na kolację, było miło... Ja chyba po tym USG się uspokoiłam.... Chyba do mnie dotarło, że jesteśmy już przez to maleństwo rodziną....
Idę do tego mojego górala... się zagrzać... zimno... Miłej nocy ;)
Dodaj komentarz