zakupy i rachunki, ale zmokłam i mi jakoś...
Wyrwałam się z domu. W końcu zapłaciłam rachunki, zrobiłam zakupy-ciężkie... nie miałam już siły chodzić po sklepach obuwniczych i innych.
Coraz bardziej intensywnie myślę o opiekunce do dzieciaków, chociaż tak dwa razy w tygodniu, ale są dwa poważne problemy-
szkoda mi kasynie bardzo widzi mi się obca baba która niewiadomo co będzie robić z moimi dziećmi i może krytykować mnie potem przed innymi ludźmi.Ale z drugiej strony mijałam dziś restaurację, jesssuuuu jak mi się marzy wyjść z Ktosiem na jakiegoś drinka, zjeść coś poza domem i nie mieć wyrzutów sumienia, że babcia jedna czy druga siedzi z nimi z przymusu... (czy wszystkie prawdziwe babcie wymarły wraz z dinozaurami?)
Tak by było fajnie wyskoczyć do fryzjera i nie słyszeć- że to karygodne 3 godziny się lenić przed lustrem ;)
No boję się zostawić dzieci z kimś obcym :(
P.S. jestem mazowszanką ;)
Dodaj komentarz