wtorek oczekiwany
Jestem ciekawa czego nowego się dziś dowiem na temat moich płuc. Dzwoniła do mnie ciotka i mnie pocieszała, że odmy raczej nie mam, bo po dwóch tyg to bym miała już zapadniete płuco i szmeru by nie było... Ale zobaczymy... Obawiam się tylko tego, że lekarz przeczyta na skierowaniu, że jestem w 17 tc to znów dostanę skierowanie do szpitala, bo lekarze jednak na swoją odpowiedzialność boją się takie kobiety leczyć. Spychologia totalna tutaj działa.... Gin się nie przejmuje bo płuca to nie jego działka... Internista się boi bo dając leki jest odpowiedzialny za nas dwoje...
Dwa dni żmijka się nie wije... tzn ja za bardzo nie czuję... martwi mnie to, bo miło było czuć ją rano jak się rozpycha... aż w nocy miałam sen, że poroniłam... Pielęgniarka wypytywała mnie o ojca dziecka, gdzie się poznaliśmy, itd... Leżałam w fotelu ginekologicznym, przy mnie siostra i obydwie nie wiedziałyśmy o co chodzi... przecież ja nie poroniłam, to niemożliwe...
Ech... przy tym pulmonologu jest nawet fajna fryzjerka, nie mogę na siebie patrzeć to wpadnę prawdopodobnie...
ja sie obawiam ze juz wiecej dzieci nie bede miec..zdrowotnie i nie mam z kim..:( a pączki tylko kusisz..oj...
trzymam wszystkie kciuki.
ech, siem uśmiechnem nawet.
Dodaj komentarz