• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

wtorek oczekiwany

Jestem ciekawa czego nowego się dziś dowiem na temat moich płuc. Dzwoniła do mnie ciotka i mnie pocieszała, że odmy raczej nie mam, bo po dwóch tyg to bym miała już zapadniete płuco i szmeru by nie było... Ale zobaczymy... Obawiam się tylko tego, że lekarz przeczyta na skierowaniu, że jestem w 17 tc to znów dostanę skierowanie do szpitala, bo lekarze jednak na swoją odpowiedzialność boją się takie kobiety leczyć. Spychologia totalna tutaj działa.... Gin się nie przejmuje bo płuca to nie jego działka... Internista się boi bo dając leki jest odpowiedzialny za nas dwoje...

Dwa dni żmijka się nie wije... tzn ja za bardzo nie czuję... martwi mnie to, bo miło było czuć ją rano jak się rozpycha... aż w nocy miałam sen, że poroniłam... Pielęgniarka wypytywała mnie o ojca dziecka, gdzie się poznaliśmy, itd... Leżałam w fotelu ginekologicznym, przy mnie siostra i obydwie nie wiedziałyśmy o co chodzi... przecież ja nie poroniłam, to niemożliwe...

Ech... przy tym pulmonologu jest nawet fajna fryzjerka, nie mogę na siebie patrzeć to wpadnę prawdopodobnie...

07 listopada 2006   Komentarze (4)
Gena
07 listopada 2006 o 13:08
3mam kciuki by było dobrze.
kamusia23
07 listopada 2006 o 10:40
fajny ten brzuszek masz..
ja sie obawiam ze juz wiecej dzieci nie bede miec..zdrowotnie i nie mam z kim..:( a pączki tylko kusisz..oj...
calaja
07 listopada 2006 o 09:03
oj z miesiąc tu nie byłam. Bedziesz miala coreczke??!!!Suuuuper! :)
w_ż_s_m
07 listopada 2006 o 08:15
jako, że i brzuchol masz podobny, to zaczynam się wczuwać. bliższy mi ten blog się stał,że tak po polskiemu napiszę. czytam, ogladam i czekam na nowe wieści. tylko pomyślne.

trzymam wszystkie kciuki.
ech, siem uśmiechnem nawet.

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi