woda... :(
Piątek to czas ganiania po sklepach... Kiełbaska, mięsko, pomidorki, itp, itd. Padam :) Może jutro wieczorkiem wyciągnę Ktosia na większe zakupki. Niech on troszkę toreb ponosi ;) Zaraz biorę się za gołąbki i sernik na zimno...
A tak ogólnie to pojechałabym gdzieś... Ciągnie mnie woda... Najchętniej cicha plaża w Kątach Rybackich... Chociaż weekend... A może jakieś jezioro... cicha kwatera gdzieś w lesie... Tylko te komary! Blee! Muszę się rozglądnąć :) Może namówię Ktosia, żeby troszkę mnie porozpieszczał :) Tak minimalnie chociaż :)
Dodaj komentarz