wiosna :)
Byłam wczoraj u fryzjera. 140 zł zniknęło z portfela ale było warto. Tego się nie spodziewałam, ale mam grzywkę :)
Siadłam w fotelu, fryzjerka się zapytała
-nie żal Pani tych włosów?
-wcale! Proszę ciąć!
-a nie będą potrzebne do ślubu?-spojrzała na mój palec
-nie będą
-ale ma pani gęstę włosy!
-tak? a ja zawsze myślałam, że są kiepskie.
-tylko są ciężkie ze skłonnością do przetłuszczania.. złego szamponu pani używa
A ja mam fioła na punkcie preparatów do zniszczonych włosów i może dlatego...
I po miłej konwersacji zaczęłam panikować, bo może rzeczywiście do ślubu trzeba było zostawić. Ale do października... Hmm... włosy- nie zęby- ODROSNĄ!
Wcale też nie marzą mi się jakieś loki-koki i welony.
Ktosiu stwierdził że kupi mi notebook'a i stałe łącze założy... ale temat na razie przesunięty bo okres opóźnia mi się jeden dzień i mężczyzna mój nastawił się na bociana :)
P.S. Cyfrówka to dobra rzecz bo nawet 4latek może zrobić fajną fotkę... ale są takie... bezduszne. Będę się rozglądać za naprawą dla mojej poczciwej Praktiki... A ostatnio mój braciol mnie zaskoczył... Chce u mnie lekcje fotografi właśnie na lustrzance! Zszokowało mnie że 18letni chłopak w dobie magapixeli chce robić zdjęcia na kliszy!
Dodaj komentarz