WEEKEND- WSPOMNIENIE
A TO ZALEGŁE FOTKI... NIE NAJLEPSZE ALE...
IMIENINY KATARZYNY- JAKBY CO ;]
JA JAKOŚ ZMĘCZONA
MĄŻ PRZYSTOJNY ;]
CIOCIA KASIA ORGANIZOWAŁA DOMOWE PRZEDSZKOLE A MY WINKO PILIŚMY I ODPOCZYWALIŚMY ;]
A ŚWITY SĄ TAKIE... CZASEM NA OSTATNIĄ CHWILĘ ŁAPIĘ ZA APARAT
A WIECZOREM...
GRZYWA MI ZAROSŁA, KOLOR WYPŁOWIAŁ- CZEKAM NA WYPŁATĘ CO BY DO FRYZJERA WYSKOCZYĆ...
A W SOBOTĘ W ANDRZEJKI MĄŻ ZABRAŁ MNIE NA KOLACJĘ PRZY ŚWIECACH- JEDLIŚMY ROBALE (OWOCE MORZA), RAZ NADGRYZŁAM MAŁŻĘ I MAŁO CO NIE ZWYMIOTOWAŁAM- ŚWIECZKI MI SIĘ W OCZACH ZAŚWIECIŁY...
NIE BĘDĘ SMAKOSZEM TEGO ŚWIŃSTWA I JUŻ...
Dodaj komentarz