takie zwykłe sprawy
Jestem dumna z Filipa bo sam siedzi nad czytanką i ćwiczy :) Idzie mu coraz lepiej. Obiecaliśmy mu telefon komórkowy na wiosnę jeśli nadal będzie miał tak dobre oceny i takie postępy :) Może za wcześnie ale to dla mojej wygody :) Mamy szkołę bardzo blisko i Młody chce sam chodzić albo przynajmniej wracać, nie powiem byłoby mi czasem na rękę żeby sam wrócił... bo Jakub np właśnie śpi i muszę go budzić, żeby wyjść o czasie :) Wtedy bym zadzwoniła, żeby szedł sam, i oczywiście co jakiś czas bym sprawdzała na jakim etapie jest ;) Tm bardziej, że mógłby wracać z kolegą z parteru :)
Wczoraj przyuważyłam, że Filipa buty są w tragicznym stanie- Jakub tej samej firmy- identyczne- ma w stanie idealnym, no ale pół na pół chodzi i jeździ wózkiem.... Przy szkole jest jakiś sklep, buty kupoiliśmy, Filipowi się spodobały- choć dla mnie bez rewelacji bo wydają mi się za sztywne podeszwy, a ekoskórka jakaś taka gumiasta mi się wydaje i zastanawiam się czy nie popęka na mrozie, tak czy siak- Jakub butami zachwycony, od wczoraj przytula je, nosi w rękach, zakłada, złości się, że za duże, przewraca, itp... Cyrk po prostu :)
A ja czekam na reklamówkę Lidla. Buty tam mają z tą oddychającą membraną, kiedyś G przywiózł Filipowi ze Szwecji te buty i byłam zachwycona- ciepłe, nieprzemakalne, rzepy... teraz też kupię- i starszemu i młodszemu. A dlaczego w Lidlu? Bo w tym sklepie za którym za bardzo nie przepadam- owe buty kosztują około 35- 40 zł a gdzie indziej 70-80 zł :) Można miec dwie pary :) Zazwyczaj o tej porze już te buty były... aż się boję że w tym roku ich zabraknie :( Nio szkoda by mi było...
ps. to nie małżeństwo, to praca mnie wykańcza, a po pracy w domu nie mam neta :(.
Buziaki!
Dodaj komentarz