• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

tak sobię tylko myślę... ciiiii....

Czytając pewnego bloga ;) takie moje refleksje na temat facetów.


Na rok przed 30tymi urodzinami moją myślą przewodnią jest : nie wymagaj zbyt wiele od faceta, nawet jakby wiele mógł dać to znajdzie milion powodów, żeby tego nie zrobić :)


Doskonale rozumię M.


Ja mam podobne jazdy z Ktosiem. Też już zaliczyliśmy szkolenie dzieci, oszczędzanie na dzieciach, robienie z dzieci służących, a przede wszystkim przeszkadzaczy ;)
Oj... ciągle zaliczamy fochy Księciunia.


Tylko, że na fochy przestaję reagować- coraz lepiej mi idzie :) Bo w pierwszym etapie - płakałam, w kolejnym próbowałam rozmawiać, dowiadywać się o co chodzi, łagodzić konflikt, kolejny etap to pretensje, a teraz luzzz- parzę sobie podwójną melisę i wychodzę z domu.

Na szkolenie dzieci, krzyki i jakieś teksty które mi jako matce się nie podobają- bez względu czy kierowane do Filipa czy Jakuba- reaguję pazurami. He he. Po prostu zamieniam się w lwicę a Ktosiu się boi, bo jak mnie rozwścieczy to staję się agresywna. I on wie, że granica jest cienka i być może niedługo w Rozmowach w Toku będzie się żalił, że żona go bije ;)


A i to typowy pozorant. Raz mnie wkurzył to o piątej rano powyrzucałam mu z 3 piętra ciuchy i krzyczałam, żeby wracał do swojej kochanicy.
No! Szybko się uczę. On po tej akcji- przy sąsiadach to mnie nosi na rękach, otwiera drzwi w aucie co mu się nie zdarzało i już nie narzeka, żebym mu pomagała wnosić zakupy ;)


Ogólnie ja sobie myślę, że każdy facet ma jakiś defekt i też coś za co GO kochamy :)
A jestem pewna, że na każdego takiego osobnika znajdzie się SPOSÓB. Ja już kilka na Ktosia mam i ciągle obserwuję i obmyślam metody wychowawcze ;)


Ogólnie przyznam szczerze, biorąc pod uwagę moje 3 związki to zauważyłam tendencję spadkową.


Czyli wg harmonijności związku najlepiej było mi z tatą Filipa- tylko dzieciaki byliśmy i przyznaję się, że to moja duża porażka. Jak zaczęły się problemy to zamiast walczyć o siebie to każde opuściło ręce i zaczęło się rozglądać za czymś LEPSZYM.
Z G było wielkie love story, szkoda tylko, że zakończenie było tak bolesne. Nieźle sobie dupę potłukłam spadając na ziemię z puchatych chmurek... ale bardzo wiele z tej bajki noszę w sercu. I niech tak zostanie.
Z Ktosiem jest najgorzej, mówimy dwoma innymi językami, w ogóle nie możemy się dogadać, żyjemy w dwóch światach po prostu... On nadal jest chłopcem a ja jestem kobietą po przejściach. Przesadnie odpowiedzialną na dodatek. A intelektualnie też jakoś takoś kulejemy. Boleję nad tym bo chciałabym się od mężczyzny uczyć, rozwijac się dzieki niemu, a on może wiedzę ma, ale totalnie nie potrafi jej przekazać.


A dlaczego z nim jestem jak on taki "najgorszy"? ;) Hmm... Mamy syna, rodzinę, Filip też jest z nim związany. I ta tendencja spadkowa ;)

A tak na serio to kocham go, i się nie poddam. Jeszcze na pewno wiele cichych dni przed nami, kilka razy też go wyjebię z domu, może nawet mu przyłożę jak argumenty słowne nie będą docierać... Kto wie... Ale jestem nastawiona na walkę do upadłego. Zrobię wszystko żeby było nam jak najlepiej. I wierzę w to, że kiedyś przyjdzie jako taki spokój i nudne życie ;)
Mój cel to szczęśliwe dzieci. A jak oni będą szczęśliwi to i ja też :)

01 kwietnia 2008   Komentarze (6)
inne  
iwcia-iwon
02 kwietnia 2008 o 20:33
tendencja spadkowa to rzeczywiscie niezły argument, do mnie przemawia hehe... najwyraźniej jakoś:)
mama-i-ja
02 kwietnia 2008 o 10:13
P.s. nie wiem co będzie za zakrętem... więc to moje pisanie oczywiście może ulec przedawnieniu of cors ;)
mama-i-ja
02 kwietnia 2008 o 09:06
do calaja: heh... u mnie jest też bardzo ciężko ;) Baran i Byk... Ciągła walka o to kto rządzi ;) Mówię Wam :) Koszmar. Ja nie mogę być mądrzejsza, sprytniejsza, lepiej czegoś robić, itd...
calaja
02 kwietnia 2008 o 08:46
wiesz, ja tak mysle ze na Mojego to sposobu nie ma, bo jest uparty jak sto osłów i nawet ja tego przeczekac nie umiem, bo bym musiala czekac miesiac albo rok.
Wu
02 kwietnia 2008 o 08:09
oj Martynia, bo Ci nogę podłożę!


jak przeczytalam, to tak....ech mi się zrobiło ciepło, tak .....tak o Onym pomyślalam i o M. z notki i......eee...coja tam będę gadać.
martynia
01 kwietnia 2008 o 19:40
...sama miłość czasami nie wystarcza ... ale niekiedy pomaga ...gorzej jak jej nie ma i też trzeba jakoś żyć....z tym kimś....

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi