sprzątanie :( a ja wolę gotowanie :)
Wczoraj wieczorem zadzwoniła do mnie Pani z którą leżałam na jednej sali w szpitalu. Miło mnie zaskoczyła. Na szczęscie plamka na płucu nie okazała się guzem, tak więc jest już w domu. Oj... nachwaliła się mnie, Filipa i Ktosia. Przyjemnie było z nią porozmawiać :) Muszę znaleźć karteczkę z jej adresem i chociaż karkę świąteczną wysłać :)
A dziś jestem totalnie uziemiona. Czekam na fachowców którzy mają mi wyregulować dźwiczki u pralki. Oczywiście nie określili o której się zjawią. Troszkę posprzątałam. Ugotowałam znów brukselkę po diabelsku i wciąż się zachwycam jakie to proste a jakie pyszne danie. Filipowi zwykłą pomidorówkę, bo on jest anty wszelakim warzywom. A teraz najgorsze... muszę uprzątnąć jedną szafkę... Są tam rzeczy których rzadko używam a które szkoda wyrzucić :( Ale muszę podjąć decyzje, bo trzeba jakieś miejsce dla naszego maleństwa zrobić. Coś tam zaczęłam kupować, coś tam po Filipie się znalazło, coś tam dostaję od znajomych... i wala to się miedzy naszymi rzeczami...
pozwoliłam sobie, nie jestes zła??
no i oczywiście poprosze o przepis na diabelskie danie. koniecznie, koniecznie! niech się Ony naumie przyrządzac tak brukselkę dla swej kobity, nie??
Dodaj komentarz