relacje
Wyjechaliśmy w Góry o 13ej a dojechaliśmy na 20tą.. Za Krakowem korek- 5 km przez godzinę jechaliśmy, ale nie było źle bo Jakub do Krakowa przez całe 3,5 godziny spał :) A jak się obudził to był w szoku że tyle fajnych rzeczy wokół, auta, światła, kamienice, reklamy...
Prawie do północy siedzieliśmy z teściami i gadaliśmy, w niedzielę mąż podniósł mi ciśnienie, był mały foch, potem on wsio dla mnie, żebym była happy, odwiedziliśmy jego rodzinkę, popstrykałam zdjęć... a w poniedziałek rano NT. Naprawa auta. Teraz śmiga jak trza, ale nadal chcemy go sprzedać, ale już nie tak gorączkowo... BO autko płynie... Naprawiliśmy wszystko oprócz blacharki, wsio wymienione. Nawet kilka osób jest zainteresowanych a Ktosiowej rodziny i znajomych bo po znajomości byśmy puścili go za 2,5 tys a może nawet za 2tys a auto z 98 roku i w zasadzie tylko próg trza zrobić bo gnije... Nio zobaczymy, ja dam ogłoszenia, może się sprzeda dziad.
W Nowym Targu było cudownie, w końcu nam się nie spieszyło - bo i tak czekaliśmy na auto- spacery, zdjęcia, zabawy z dziećmi, knajpka- oczywiście placki po zakopiańsku :)Dla mnie piwko, dla Osiołka fajeczki. No rozpieszczaliśmy się trochę... Fajnie było.
Tylko mnie podróż wykańcza.... No bo, żeby 7 godz jechać z 15 min odpoczynkiem?? Noż kurwa. Jakub w drodze powrotnej dostał półgodzinnej histerii, oł jeee... dawał czadu...
P.s. z teściami super :) Napasli mnie oscypkami, bryndzą i korbaczami :) Teściowa nalewką z aronii częstowała, wszyscy się zachwycali jak ładnie wyglądam, itp... Filip zadowolony, nio fajnie było, a teraz wracamy do szarej rzeczywistości...
Obaj śpią bo mają gorączki, u lekarza byliśmy- zapalenie gardła obaj- antybiotyki, i ogólna masakra.
Ktosiu nie przyjedzie na weekend bo pracują w sobotę, a miałam wyprawiać Filipa 7 urodziny, chyba przeniesiemy na 22 listopada... Bo sama z dwoma chorowitkami nie dam rady.... i nawet jakoś nie mam ochoty na ten szum i ogólną radość...
P.s. Babcia dzis do mnie dzwoniła, ale świadomie nie odebrałam. Pewnie chciała załagodzić konflikt i zaprowadzić Filipa do szkoły, ale niech sp...
Za chwilę kuzynka napisała sms'a co u nas słychać, nic jej nie odpiszę bo pewnie babcia do niej zadzwoniła z pytaniem czy nie wie co u nas.
WARA
A tu fotowisko
hmm.. w aparacie mam funkcję zdjęcia lotnicze- bajera- nie zatrzymywaliśmy auta i nie otwierałam szyby :)
p.s. Ten Mateusz Ziółko co w Talencie ostatnio śpiewał to z tej samej wsi :] aż ciary miałam na ciele... fajnie śpiewa ;)
babcia sie nie przejmuj w koncu sama wiesz, co dla Ciebie najlepsze.
ja chce w gory...!!!
Dodaj komentarz