procenty we krwi
Dobra... Piję wino- czerwone witosha- i myślę o wycieczce do Bułgarii. Kocham to wino... A wiecie... jak ja będę kiedyś ciocią-taką prawdziwą- to moja siostrzenica albo siostrzeniec to będą w 1/4 Bułgarami? A ich dziadek będzie miał na imię Pandelejew? Hmm... za dużo wina jak na pusty żołądkek, ale wsio prawda :) I ja do tej Bułgarii to ja tak myślę..
Taaa... w kuchni mam stół! Stoi na nim koszyk z owocami i moja ranna kawa... i gazeta. Stół i krzesła! W moim domu! Spełnienie jakiegoś marzenia, namiastka bycia u siebie... kurcze... nawet coś więcej... 3 lata nie miałam stołu! Kawy na stole... itd :)
Mianowanie na ucznia było super, mimo tego, że byłam sama a za plecami miałam Eksa z Biedroneczką... Jesssuuu.... Filip jest cudowny, cały EKS! Aż miałam chęć napisać do niego sms'a że to cały on... Ale trzeźwa byłam, afery nie chciałam i nawet z nimi chwilę postałam i poszłam z nimi do wychowawczyni...
Filip... ręce w kieszeni, typ cwaniaka, biała koszula, różowy krawat, fota będzie jak Rebelka coś z nimi zrobi, takie brzydkie wyszły, niedoświetlone, ziarniste, pod światło... tańczył, śpiewał i uśmiechał się do nas :)
U Ktosia- nie zadziałało na stracha- czyli odejście, więc próbuje na koteczka- wróciliśmy z Filipem ze szkoły- stół nakryty, obiad ciepły, pachnący, na talerze nałożony, posprzatane, kot wyszczotkowany, zakupy zrobione...
Piję, głodna jestem, zaglądam nty raz do lodówki a zaraz wjeżdżają mi pod nos tosty- i tekst- wezmę już te wino, o nie nie... jak wyłączę kompa to mp3, słuchawki i winko... i z Tobą odeszły Anioły.... nie maaa naaasss, nie ma nas... Wilki... ech...
20:00 a ja już wstawiona i gotowa do snu...
Ktosiu... szkoda mi go, chyba wieży w to co mówi....
A ja... ja będę walczyć o swoje... nie kupi mnie. nie nie nie...
a ja tylko mikroprocenty z karmi sobie na wieczór rąbnęłam, a i tak mam wyrzut sumienia z tego powodu...
i żebyście obydwoje z Ktosiem z tej walki wyszli wygrani życzę
i w ogóle luzzzz taki, cudo!!
Dodaj komentarz