po 1 wizycie
Uff... Cały dzień na nogach. Ale przyjemnie minął. Cieszę się, że wybrałam tego samego lekarza co przy Filipie. Nie czuję przy nim skrępowana. Moja kuzynka czekająca na zewnątrz była w szoku, że tyle siedziałam w gabinecie... A my sobie tak miło gadaliśmy :) O moich dolegliwościach, o poprzedniej ciąży, porodzie, badaniach... USG będę mieć w poniedziałek. Rozstrzygnie się termin porodu, bo Maniek stwierdził, że ciąża duuuża jak na 11 tygodni :) I zapomniał mi dać skierowanie na toksoplazmozę...
"A dlaczego Pani tak późno?" A jak zwykle mi się nie spieszy i ten doktora urlopik troszkę mi plany pokrzyżował.
Kuzynka jest 4 tyg za mną i jej powiedział, że na dwoje babka wróżyła i trzeba USG zrobić, bo on jej gwarancji nie da :) To po co wcześniej się pchać? ;)
A... Bardzo miła asystentka pana doktora. Przyjemna, wesoła... 6 razy badała mi ciśnienie, bo stwierdziła, że jak lekarz zobaczy to będzie nieciekawie... Miałam 164/108.... spadło do 148/88...
Humor mi się poprawił nawet, gorączka spadła do 37...
Dodaj komentarz