plotki
Mam lenia...
Nie chce mi się nic.
Tzn... Wczoraj wstałam wcześniej bo miałam iść do koleżanki... ale nie poszłam, napisałam jej esa, żeby ona przyszła...
No to posprzątałam mieszkanie- usmażyłam gofry, do gofrów ubiłam śmietankę, brzoskwinie z puszki, jagody z lasu, posypka i dżem...
Alem się obżarła... Nagadalyśmy się z Anką jak głupie...
Czasem jak mam takie głupawki i niską ocenę to się zastanawiam dlaczego ona się ze mną kumpluje??? Jest taka fajna... elastyczna, nie nachalna.... A ja taka szara mysza ganiajaca między garami a dziećmi...
Ale fajne to były 3 godziny plotek.
Mogę jej wszystko powiedzieć i ona mnie też... i to jest fajne :)
Pokazała mi zdjęcia z jakiegoś wesela i zauważyłam, że jej mąż jakoś się zmienił... Pan komisarz kojarzył mi się z szaro- burą kurtką skórzana i brązowymi butami....
A teraz schudł 8 kg, opalił się- 4 tyg nad morzem i niesamowita przemiana.
Kazałam Ance powiedzieć mu, że wyglada świetnie :)
I mam nadzieję, że nie przesadziłam w zachwytach bo Anka to raczej z tych zazdrosnych i pilnujących męża :]
Ale po tym jak go zbluchałam na ostatkach to chyba nie czuje zagrożenia z mojej strony?? hahahhaha...
Jesteśmy jutro umówione na zakupy...
Cholera... wczoraj gofry, a dziś młode ziemniaczki z pysznym sosem.... Niby ugotowałam tylko dla dzieci, ale wylizałam patelnię...A tak to jem jajka na twardo, sałatki, surówki, mięso gotowane.... a potem przed snem połowę paczki delicji.... nie wiem po co się pilnuję jak i tak zaraz zgrzeszę ;)
Ja chyba już nigdy nie schudnę.... Buuuu :(
P.s. Mąż sobie muruje :) Zadowolony jak cholera. I słodzi mi jak wcześniej i w ogóle fajny się zrobił...
Idę pod prysznic i na jakiś spacer co by ten sos z ziemniakami jakoś przetrawić :(
Dodaj komentarz