pieniążki ach pieniążki.... ;)
Notkę piszę w chirurgicznych rękawiczkach, bo wzięłam się za sprzatanie... Chyba syndrom "wicia gniazda" mi się włączył. Planuję przemeblowania, nawet nie wiem czy malowania mieszkania nie zarządzić... no niby szukamy naszego gniazdka do kupienia, ale marnie to nam idzie :( Ludzie w naszym mieście po prostu nie sprzedają... Czekają, aż ceny wzrosną zadowalająco... A wzrastają średnio 100 zł na miesiąc za metr kw :( I są sprzedawane po znajomości... :(
Next mojego eks wręczyła mi dziś potwierdzenie zapłaty za przedszkole, chciałam jej oddać kasę a ona, że sobie to skserowała i mi potrącą to z alimentów. Tłumaczyć im, że tak jest niekorzystnie, bo w każdej chwili mogę zarządać wyrównania... ale nie dociera... I jeszcze głupie pytanie: dlaczego zależy mi na całych alimentach? bo przecież bez różnicy kto zapłaci za przedszkole?... Ech... I tłumaczyć, że ja w ich rozliczenia nie wierzę... i historię już przeżyłam, czy eks zapłacił (2 lata temu) za przedszkole 100 zł czy 150 to i tak 150 mi potrącał... a teraz przedszkole tak zdrożało, że w sumie może 100 zł by mi wysyłali. Jutro mam niby dostać kasę do ręki... a oni sobie wspólne konto założą i potem będę miała przelewy :) No zobaczymy...
P.S. w horoskopie mi pisało, że w Nowym Roku będę miała rękę do interesów! Od rana urywają się telefony! Dywan jest na topie :) Tłumaczyłam teraz babce przez kwadrans, że nie mam kluczy do piwnicy, a ona, że weźmie ten dywan i przyjedzie mi dać zaliczkę. Ja jej mówię, że tak głupio, przecież może jej się nie podobać... a ona, że jest zdecydowana...w końcu wpadłam na pomysł, że niech sobie przyjedzie... zobaczy zdjęcia... i wtedy będę miała czyste sumienie... Klucze wczoraj wysłane... mają jutro do południa być przyniesione przez listonosza.
Dodaj komentarz