październikowo a mi nadal rosną truskawki...
Jestem ale wciąż zajęta :) Milion pomysłów a czasu wciąż za mało... Szkoła, obiad, lekcje, Różaniec, kolacja, bajka, kąpiel i spanie... a ja potrzebuję trochę czasu żeby się czym zająć... Takie pokrojone na kawałki dni bardzo mnie stresują, ale się pocieszam- za 9 miesięcy WAKACJE ;)
Piję świetną herbatę i pomyślałam, że coś napiszę :)
A jakbyście gdzieś widziały taką to polecam :) Ma piękny złocisty kolor, słodkawy delikatny aromat i zero goryczki :) Ciotka mi kupiła w jakimś sklepie z zagraniczną żywnością, ale na allegro też można zdobyć :)
Przyjechała z Wrocka moja Siostra. Była tydzień... Fajnie było- bo taka inna. Swojska. Bo ostatnio to mało miałyśmy tematów do rozmów.... Teraz nadrobiłyśmy.
Przez te 3 tygodnie mojego dychania i leżenia na kanapie i pocenia się od Polopiryny i innnych cudów- przytyłam 5 kg :]
Teraz zaczynam uważać na to co jem i próbuję się więcej ruszać....
Strój na siłownię leży odłogiem. Ale boję się, że się spocę, będę wracać i mnie przewieje, itp... Ale może za tydzień??? :)
Tak bym chciała robić coś regularnie....
No ale na razie ganiam z Filipem na ten Różaniec i powiem Wam, że cieszy mnie to bo się Łobuz w końcu przekonał do Kościoła :) Idzie bez mrugnięcia okiem i klepie ładnie Zdrowaśki :)
Tylko niestety muszę zapomnieć o Uli Brzyduli. Tak. Ogladam ten "horror". Matka i koleżanka mnie wciągnęły ;)
Moje Mysze wspaniałe :)
p.s. Jakbym pracowała jak przeciętna Polka to moje dzieci chyba by szkół nie pokończyły ;) Jest masakra.
Co tydzień dyktando, lektura do przeczytania, sprawdzian z matematyki, wiersz na pamięć, modlitwa na pamięć, piosenka na pamięć, angielski słówka, Kościół itp...
Za jakiś miesiąc to chyba wyląduje w jakimś zakładzie psychiatrycznym.... aaaaaaaa
a ja po pracy szybko do domu..
Buziaki!
O raaaany, przeciez zanim z tej silowni zejdziesz, zanim wejdziesz pod prysznic (badz nie wejdziesz :) zanim sie ubierzesz, zanim co, to pot juz w siaknie i nie przeziebisz sie hahahaha :) Poza tym, gdzies czytalam ze takie myslenie ze sie spoce, przewieje mnie i bede chory to bzdury, ze to tak samo jak niby z przewianiem ucha, ale nie wiem, nie znam sie.
Ojej, Kuba w czapce :) Jak ja bym chciala zeby moje dziecko jakas zalozylo :( Ostatnio byla na spacerze i tak wialo, ze wszystkie dzieci obowiazkowo w czapkach a moje nie :( I jeszcze te uwagi od innych ze pewnie zimno jej w glowe, ze my swoim dzieciom w taka ogode zaladalismy czapki itp :(
Dodaj komentarz