pada sobie deszczyk równo... raz na listek,...
Obudziłam się dziś ze złym nastawieniem do świata ;) Jakub obudził się o 5 i zamiast iść spać bo butli, to mi coś pokazywał i opowiadał- po ciemku... Godzinkę jeszcze udało mi się zdrzemnąć, ale mały znów się obudził i znów coś pokazywał i gadał, nie wiedziałam o co chodzi i włączyłam tv, ale nadal coś gadał i się denerwował, że ja nie wiem... w końcu się okazało, że chce żebym mu pieluchę zmieniła, co jest dziwne, bo akurat tych czynności to on raczej nie trawi, ewentualnie jak zrobi niespodziankę to zdejmuje pampersa i gania z brudnym tyłkiem i złapać go nie można ;)
Ale jak już wstałam to pomyłam naczynia, śniadanie, kawę zrobiłam, posprzątałam łazienkę, podłogi pomyłam, zupkę ugotowałam i wyglądałam na gości :) I przyjechali i fajnie było... a potem bieg do szkoły i Jakub po drodze zasnął... Odsypia te gadanie nocne ;)
Zaraz popatrzę w lekcje z Filipem, bo potem prawdopodobnie wybywam do fryzjera :) Tylko mam się stać sexowną brunetką czy namiętną rudą? heheh
Bije mi szajba :)
oj jakim ja sentymentem darzę rudości :))
tylko się po fryzjerze pochwal!! koniecznie!
Dodaj komentarz