o n
Wczoraj się z Ktosiem prawie cały dzień nie odzywamy... dziś to nadrabiamy, wisimy na telefonie non stop.
Rozłączam się bo chłopakom trzeba dać obiad- Jakub mleczko z kleikiem ryżowym :) Ale duży z niego facet już :)
SMS
- a lubujesz Ty mnie?- Ktosiu jak zwykle dziwne słownictwo, jak nie po orawsku to po ... hmmm?
- yhym -odpowiadam, oby najkrócej- a TAK mi nie wypada bo tyż musi być ciut inaczej.
- Gupia jesteś!
- A Ty jeszcze głupszy ze się z taka gupią zadajesz :)
No i znów dzwoni :)
Pogoda dziś butelkowa. Robię sobie czwartą kawę.
I myślę... Ktosiu chce mi dość dobry komputer kupić... W zamian chce pojechać w góry :) No i co ja mam zrobić? Poświęcić 3 dni z NIM dla jakiegoś sprzęta? Kurwa... wcale mi się nie uśmiecha. Wolę tego mojego rzęcha i żeby te dni on spędził z synem... ale z drugiej strony wiem, że Ktosiu za tą matką wariatką tęskni. Jaka by nie była to przecież matka. A on maminsynek. Same przekleństwa mam na języku. Żem się wpieprzyła w taki układ.
pozdrawiam.
My jeszcze się nie znamy trafiłam do ciebie właściwie przez przypadek ale masz fajnego blooga wiec postanowiłam dłużej sie zatrzymać:-)ja tez mam ten kubek z sagi i jestem z niego ogromnie zadowolona:-)
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Dodaj komentarz