o kilogramach
Waga w zasadzie mi stanęła, bo.... znów popijam gazowane napoje słodzone :( Jak mi się chce pić a wracam ze spaceru i mam język na wierzchu to tylko cola lub mountain dew mi się marzy z lodem.... mniam :( No i czasem piwko, winko... To są moje nawyki żywieniowe, i znów ser żółty- pizza i zapiekanki- nie codziennie- raz w tygodniu np, ale jednak :(
Ale i tak jestem zadowolona straszliwie bo spadłam dość dużo, i teraz widać, że mam jakieś cycki :) Wcześniej wałeczki nie pozwalały się dopatrzeć :)
Miałam dopiero zamieścić tu fotki ze ślubu, ale na dzień wczorajszy wyglądam mniej więcej tak...
Fotka kiepska bo aparat chyba siada... albo sama nie wiem, niby z lampą, ale może ta framuga odbijała, a Filip nie miał cierpliwości... robić kolejne ujęcia :)
Nieleczona tarczyca dała mi się we znaki... czasem nawet 46 rozmiar był na mnie ciasny i myślałam o 48 :)
Moim celem jest 42 rozmiar do Sylwestra, a ogólnie to marzę o 40 :D ale to chyba nie realne przy tarczycy i moim trybie życia i moich nawykach :)
prezentacja rozmiar 44 :D
a wyglądałam na wiosnę tak... rozmiar 46 a w porywach 48...
Ale z drugiej strony chodzi Ktosiu dumny jak paw..
Zobaczył ceny w sklepach i teraz sam mi mówi: to co tam licytujesz na allegro? No to przebijaj jak Ci się podoba, itp.
Nie jest taki zły ;)
A co to za Zamek na ostatnim zdjęciu? Często się tam fotografujecie.
A jak przygotowania do ślubu i do chrzcin? Załatwiliście już wszystko? I jak z tymi potrawami, co wybrałaś, może odgapie :D?
Ale i tak super :)
A i jeszcze ponażekam, że od zawsze miałam BARKI BARY- schudłam a i tak trudno mi kupić fajną bluzkę, żeby mi nie ograniczała ruchów rękami ;)
Dodaj komentarz