• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

o co kaman?

Nie mogę się odnaleźć w domu...

Nadgorliwa kuzynka zniszczyła mi kwiaty na balkonie, a ten na którym najbardziej mi zależało po prostu zgnił... A właśnie zaczął kwitnąć... Wiecie... to taki kwiatek że rzadko zakwita w pierwszym roku a często przemarza i trzeba od nowa... Ludzie po kilka lat hodują kobee i nie doczekali kwiatów... a ja pierwszy raz....  Tak się cieszyłam, że mi zaczął kwitnąć jak wyjeżdżaliśmy... Nie było mi dane zobaczyć kwiatów... Teraz jest cały brązowy... Jak mąż wróci z Karkowa to powiem mu, żeby go wyplątał z balustrady i wyrzucił... Pewnie korzenie zgniły...

Tak ją prosiłam- tylko storczyków nie podlewaj... Im nic nie jest jak raz na 2 tyg się podleje... wracam a tam cała podstawka wody, korzenie miękkie jak masło- ale ten chyba się odratuje...

Nie wychodzę na balkon bo mi aż serce ściska...

W ogóle to nie mam ochoty nikomu dawać kluczy do domu... Przyjechaliśmy i mam tylko 3 małe płaskie talerze... No wiem, że nie miałam całego kompletu, ale dwa ubogie komplety- na pewno 6-8 sztuk... No bo jak Wercia u nas nocowała to mi starczyło tych talerzyków i jeszcze na jednym pomidorki pokroiłam... Jak Ktosiu wróci to mu chyba w głębokim jajecznicę podam...

Tylko mnie tak trapi, czy to ja gdzieś posiałam te talerzyki (nic w góry nie wiozłam)... czy to kuzynka przypadkiem przyczyniła się do ich zniknięcia??? ( nie chcę jej oskarżać, ale jak mi przyniosła coś od siebie z domu- chyba mleko i mąkę żebym jej ciasto upiekła to do mąki był przyklejony stary pasek wypłaty mojego męża!!! I już nie wiem czy ja jakieś schizy mam czy to kolejna babcia Alicja co mi wszystko przekopywała w domu jak wyszłam choćby do WC)

Ech... idę zaraz z chłopakami do piaskownicy.

Najadłam się grillowanej cukinii z surówką z pekińskiej kapusty i aż pękam z przejedzenia.

 

 

30 lipca 2009   Komentarze (2)
inne  
MajkaMB1
03 sierpnia 2009 o 08:31
ja bym sie normalnie wściekła - o te kwiaty itp. - mnie nikt o podlewanie nie prosi - nawet teściowa bo i tak kwiatki zasuszam :) ręki do tego nie mam ani głowy zeby pamięać - no ale ta mąka ... to wygląda podejrzenie
całaja
31 lipca 2009 o 08:44
no ja mam to samo w pracy z kubkami, nie chcę nikogo oskarżać, alew morde mojego kubka znaleźć nie mogę! :)

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi