notka melancholijna sponsorowana przez literę...
Mimo tego, że nie miałam przyjemności spotkac się z Panią prawnik, mogę ten dzień zaliczyć do udanych. Chyba przede wszystkim po rozmowie z mamą.
Wiecie jakie to niesamowite uczucie jak się słyszy słowa poparcia od matki, która kilka lat nas odtrącała, krytykowała??
Ukradkiem ocierałam łzy...
Ale też liczę się z chwilową akceptacją... chwilową poprawą naszych stosunków... Bo nie łatwo uwierzyć w taką zmianę po tyyyylu latach!
Po rozmowie z mamą przy herbatce z sokiem pigwowym walczyliśmy z Filipem ze śniegiem i zakupami.
Moje kozaczki, które są prześliczne niestety się w taka pogodę totalnie nie sprawdziły. Stopy przemoknięte... Na razie chyba będę musiała wrócić do niezawodnych Merrelli od G... a jeśli chodzi o buty... to właśnie nie mogę znaleźć kozaczków Filipa które na zeszłe urodziny przysłał mu właśnie G. Wtedy były za duże... Teraz były by w sam raz :(
Nie mam zielonego pojęcia gdzie je wsadziłam.
Jak wracaliśmy do domu szukałam też prezentów pod choinkę... Ale na razie kupiłam śliczne ciapki przedszkolne dla Filipa, jakąś bluzę i auto... które gra śmieszną melodię, otwierają się mu drzwi, zamyka dach... migają światła. Nie wiedzieliśmy z Filipem w sklepie co kupujemy, więc jak włożyliśmy w domu baterie i zaczęło to autko śmigać po pokoju to obydwoje westchnęliśmy "ale bajer" :)
I jeszcze taka sprawa... Nie mogę uwierzyć, że przez jeden rok moje życie tak się zmieniło!!! Wszystko o czym marzyłam się spełniło, a nawet więcej. Mam Ktosia, lokatora w brzuszku, nie mam problemów finansowych, Filip ma pełną rodzinę...
Rok temu rozpacz, tęsknota za czymś niespełnionym, samotność, ogromny żal, bieda, zazdrość, poczucie krzywdy, poczucie beznadziejności... strach, dużo strachu!!!
Za te cierpienia chyba dostałam nagrodę z nawiązką.
Obym tego nie zaprzepaściła :)
P.S. Z Ktosiem drugi tydzień jest bardzo dobrze. Często rozmawiamy o tym jak bardzo docieniamy to co nas spotkało.
TFU TFU! NIE CHCĘ ZAPESZAĆ... więc pewnie usunę tą notkę, albo jej część...
Tak się zajęłam pisaniem, że umknęła mi końcówka Magdy M... Cholera!
A ty mamo pracujesz? ... A w zyciu roznie sie uklada, widocznie twoje (wasze ) chude lata sie skonczyly, teraz pora na tluste :)
Dodaj komentarz