nie pojechaliśmy
Nie pojechaliśmy bo miałam złe przeczucie...
I się okazało, że słusznie...
Jakieś jaja są z tą pracą Ktosia... Nadal w domu i już mi mąż świra dostaje... Już się nawet na fajki godzę choć wiem, że robię błąd ;)
Ale jestem spokojna czyli będzie ok. Jakom wiedźma :)
Wu.... Kochana... Specjalnie for you ze Starym swoim jestem odziana w spódniczkę swojej produkcji i w torebkę własnej produkcji :)
Pogoda nie za bardzo jest przychylna, ale jak tylko możemy to gdzieś idziemy, gdzieś jedziemy, żeby nie zwariować w domu... I się nie martwić na zapas....
Dziś byliśmy na zawodach psów w Kozienicach... Było to tak fascynujące, że nie wyjęłam z torby aparatu... No i zmarzłam przeokrutnie ale zadzwoniłam do ciotki- zaprosiła na kawę i pyszny obiad...
Fajnie było :) http://www.iabc2009.pl./polishhome.html
Bo to są moje rodzinne strony.... spędziłam tam najpiękniejsze lata ze swojego dzieciństwa, wylatałam się na bosaka i obżarłam czereśniami prosto z drzewa :)
ps.wyslalam zaproszenie
a Ty w ogóle podjęłabyś się uszycia takiej torby i posłania jej w kuj-pom?
hm...
uwielbiam takie torby. skąd masz taki materiał??
a Twój mąż, to niezły egzemplarz jest... co on tam dusi tak namiętnie? tego zwierza takiego... my tu, kobiety w sensie, golimy, wyrywamy, a chłop się tuli do włochacza...
Zdolniacha z Ciebie - to może zarobkowo byś sie szyciem zajeła? Cos niedorgo zrobic i na Allegro albo w innym internetowym sklepie sprzedać :)
normalnie napatrzec sie nie moge.
Dodaj komentarz