może pierdolę smuty, ale to mi na serduchu...
Lodówka kupiona. Mają dzisiaj ją przywieźć. Między 16tą a 22gą... Fajnie, ale jakoś się nie cieszę... U lekarza okazało się, że mam nosa... Te psiukacze nic nie dały... Infekcja poszła na gardło i na zatoki... Jakoś dziwnie, że do góry, ale fakt faktem że antybiotyk trzeba podać i kolejny tydzień z głowy. Imieniny chrześnicy miłe :) Ale Ktosiu walnął jakiegoś focha, najpierw, że nie idzie tam ze mną, potem była jazda o Filipa...
W samochodzie Filipowi przypomniało się o G. Nawet jego imienia nie pamięta ale jakieś szczegóły tak... No i pyta Filip mnie gdzie jest ten i ten, który to i tamto... Dlaczego do nas nie przyjeżdża? Kiedy wróci? Itp... No to młodemu tłumaczę, że G jest ze swoją rodziną i dzieckiem, mieszka daleko i dlatego nie przyjeżdża... A Filip że by chciał, że woli tamtego niż Ktosia i chce z tamtym gdzieś jechać.... Ktosia walnęło... Zaczął do Filipa wygadywać, że bredzi, majaczy, a potem poleciał z grubej rury, że G ma swoją żonę i dziecko, że nas nigdy nie kochał, że już o nas zapomniał, że nie przyjedzie, nigdy go Filip już nie zobaczy, itp.... To fakt, ale po co dziecku takie przykrości mówić? No i mnie wtedy szlag trafił do tego stopnia, że ubrałam się i wyszłam z domu.... Jak wróciłam był atak pod tytułem, że jestem bezbożnicą... bo nie spieszy mi się do ślubu i że on odejdzie.... To mu powiedziałam, że już może się pakować...
Rano pojechał w góry... pociągiem, bo tak to musiałby przywieźć telewizor (mój się psuje-odziedziczony po rodzicach ma jakieś 15lat- a on w górach kupił rok temu nowiutki i nikt go nie używa).... I kolejne spięcie... Nic ze swoich rzeczy nie chce przywieźć- nawet wiertarki, żeby wieszak zamontować- a moje notorycznie wymienia, bierze rachunki na siebie- bo jak już nic "mojego" nie bedzie to będę musiała z nim być :) Kupiliśmy dywan to stary chciał wywieźć w góry... w tamtą stronę wszystko ciągnie.... Beznadziejne myślenie... i jak ja mam myśleć o ślubie, o wspólnej przyszłości? Raczej myślę jak tu znów być sama...
Dodaj komentarz