kolczyki
Filip ma z ojcem... w ogóle z mężczyznami mały kontakt. I na przykład dziś strasznie mnie męczył bo chce mieć przekłóte uszy. Próbowałam mu przetłumaczyć, że ja noszę kolczyki bo jestem dziewczyną :) Ale nie bardzo to do niego przemawiało... Od rana trzymał się za uszy i gadał : " ja chcem kolcyki".
W zeszłą sobotę dla odstresowania kupiłyśmy sobie z Kaśką martini... Butelka stała w kuchni przy koszu... W niedzielę rano przychodzi Filip do mojej sypialni "Mamo! Wypiłeś?! Wypiłeś?! Ojej!!! Wypiłeś!"... To samo jest jak naleję mu soku... Szklanka stoi cały dzień na stoliku a jak następnego dnia się obudzi to ma pretensje że sok mu wypiłam....
Teraz od tygodnia proszę się go, żeby dał obciąc sobie włosy....
A co u G?
Ustaliliśmy, że mam na niego nie czekać aż wróci ze Szwecji... Mamy zostać przyjaciółmi.... Jak mu napisałam, że fajnie, że postawił sprawę jasno, bo może po pół roku siedzenia w domu powinnam się umówić na jakąś randkę, to odpisał że przeżywa tragedię życiową!
Kilka słodkich sms'ów a potem pretensje, że traktuję go jak odrzut z pewexu :) że żałuje dwóch lat poświęconych mi... że ma zamiar nadrobić te lata z Kingą i swoim dzieckiem.... że przeze mnie i dla mnie wyjechał do Szwecji :)
A ja jestem podła... Odpisałam, że te 800 zł co mi wysyła to by w Polsce mógł zarobić i byśmy w końcu byli na prawdę RAZEM :)
Niom podła jestem... głupio mi się zrobiło, bo przecież wcale nie mam prawa do tej kasy i gdyby nie on to nie mielibyśmy gdzie z Filipem mieszkać.
Ogólnie nastawiłam się na przyjaźń i G to wkurza...
Tak źle i tak niedobrze...
Dodaj komentarz