kiecki
Chyba powinnam zahasłować tego bloga... :) Coraz częściej o tym myślę.
A to kiecki. Ktosiu błagał na kolanach , żebym w czarnej kiecce poszła, ale po pierwsze rozm 38 a 42 to jest różnica i bym się źle czuła z moimi kwadratowymi boczkami, a po drugie nie wypada przed rodziną świecić tyłkiem. Zielona.... Młody robił zdjęcia... więc tylko tak...
i
ale to dobrze ze masz lustro i zdajesz sobie sprawe, ze na sile nic nie warto wkladac.
Dodaj komentarz