kicha
W poniedziałek dostałam od Darka wiadomość, że wyjeżdża do USA. I to by było na tyle o tej znajomości.
Zjawił się Wiktor. W szoku byłam, nie marudził, nie narzekał i nawet wziął Filipa na kolana i razem grali na komputerze.
Gdy poszedł do domu, wysłał mi sms'a " A może młoda byśmy razem wynajęli mieszkanie? Kraków, Warszawa, Poznań? Czysto koleżeńsko. Co Ty na to?".
I bym na to CHĘTNA była, ale niestety przedszkole w dużych miastach jest tak drogie, że w sumie pracowałabym tylko na to. Nie dam rady i tyle.
Nic się nie układa.
Dodaj komentarz