kap kap kap
Pada i pada... A mi wypadałoby wybrać się do bankomatu. Może jutro? koniecznie...
Mały śpi a mnie ogarnęło lenistwo... I kurcze... co ja mam zrobić Filipowi na obiad? Ostatnio mam jakieś zaćmienie kulinarne.
P.S. Paznokci wczoraj już nie pomalowałam :P Ważniejsze było picowanie chałupy i guganie z Jakubem.
Sprzątam i sprzątam a zawsze rano mam taki burdel... Kurcze...
A kiedy będę mogła zapodać Jakubowi cukinię?
Filip przychodzi z przedszkola
-mamo, a jak kupisz mi takiego malego węża, to będziemy musieli kupić trumnę.
-chyba terarium???
-nie! trumnę, bo jak kogoś ukąsi to umrze i trzeba mieć trumnę!
-aha ;)
ja też mam burdel, ale przynajmniej nie sprzątam, ale do złego nie będę namawiać...
Dodaj komentarz