• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

jak zwykle! Z M Ę C Z O N A

Jak zachorowałam na odmę to miałam takie myśli, że już zawsze każde wyjście z domu będzie dla mnie karą, że zawsze już będę uzależniona od osób trzecich, itp. W sumie zdrowa osoba nie może sobie wyobrazić tego stanu który przeszłam. Brak powietrza, 3 kroki- odpoczynek, podniesienie czajnika z wodą wielki wyczyn... Nawet kąpiel to jakaś trudność nie do przeskoczenia była.
I teraz płuco pobolewa... Niby tak musi być. A ja próbuję nadrobić tamten czas. Niejednokrotnie zapominając, że mi NIE WOLNO i że jestem w SZÓSTYM miesiącu ciąży!

Tak więc dzisiaj byłam u kuzynki na kawie, blisko do niej nie mam. Powrót do domu. Przyszykowanie obiadu. Potem kawka i zakupy z Martinem. Namówił mnie na fajną bluzeczkę z tak dużym dekoldem, że jakaś koszulka pod spód konieczna :) I tak w przymierzalni się popatrzyłam na siebie... Blada jestem aż strach, a na solarium nie można... Trzeba znowu jakiś balsamik brązujący zakupić. A może się tym wcale nie przejmować... 
Powrót do domu po zakupach...
Przedszkole... i w końcu dom... Nogi mnie strasznie bolą. Nie mam na nic siły. Włosy mam oklapnięte bo kapie z nieba takie ni to deszcz ni to mżawka...
Kapitulacja... Dzisiaj już nic nie robię... Wskoczę tylko w piżamkę!

05 stycznia 2007   Komentarze (2)
serducho
05 stycznia 2007 o 23:33
no wlasnie tak jak carnation mowie - poza tym nie przejmowac sie bladoscia, nie przejmowac sie niczym!!! oby BRzuchol mial sie dobrze i ty tez! :)
carnation
05 stycznia 2007 o 19:25
oszczedzaj sie mamo, to dla waszego dobra!

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi