idiotka
Mam jakiś dziwny tydzień rozmyślania nad związkiem z Ktosiem. Robię sobie listę plusów i minusów. Na szczęście wychodzi mniej więcej na zero.
I znów się ktoś oburzy... Ale G nie pojechałby na ten koncert beze mnie, nie pozwoliłby mi spać w drugim łóżku... miał jakieś takie powiedzenie, że trzeba się pogodzić przed zachodem słońca... Zbliża się 21-24 czerwca... Trzy lata z rzędu ten czas spędzałam z G w górach... Chyba dlatego te głupie porównania, plusy i minusy :) Te moje lekkie zniechęcenie... W takich momentach nienawidzę gór... chciałabym zapomnieć o wszystkim co było cudowne...
Bo przecież teraz mam to co chciałam! Wysokiego bruneta o błękitnych oczach, ciemnej karnacji, który mnie kocha... zodiakalny Baran, który zrobiłby dla mnie wszystko... a dla mnie wciąż mało... wciąż źle... bo deska w wc nie opuszczona... bo zgasił papieros w doniczce na balkonie... bo jego wypłata przyszła na moje konto... bo nie przymierzył spodni które mu kupiłam, itp...itd...
G wybaczałam, przepuszczałam o wiele wiele więcej... a tu się czepiam...
Jak mi przejdzie to skasuję tę notkę...
Co do kolorow to kazdy byl w innym, ale w tym sezonie modny jest pomaranczowy. Przynajmniej dla panow :)
... bo G byl czarodziej i manipulator...
... bo...
Dodaj komentarz