... gotowanie :) i foch
Wczoraj Ktosiu postanowił zrobić kolację. Moją ulubioną zapiekankę makaronową z oliwkami (greckimi od sister). Gotowanie było na zasadzie, że ja mówiłam co i jak, a mężczyzna wykonywał. Do tego było jakieś winko. Znajomi wpadli, więc się załapali.
Pychota była... No bo prezcież robione cudzymi rękami najlepiej smakuje :)
Potem też było miło... Posiedzieliśmy z Filipem, pogadaliśmy, pobawiliśmy się i stwierdziliśmy, że ten rower zostawimy. Na wiosnę kupi się nowy i większy.
Na razie siodełko podwyższone i trzeba pompkę od rodziców wziąć bo są dwa flaki... Nie wiem czy to efekt ostatniej przejeżdżki... czy po prostu nie zauważyłam i powietrze uszło przez zimę...
A rano nie wiadomo z jakich przyczyn Ktosiu rzucił focha. Nie chciał do pracy ciasta... Buziaka mi nie dał. I wrócił się, bo dałam mu 10!!!! zł za dużo.
Dodaj komentarz