G... jak Grzegorz
Czasem tak szybko wszystko się zmienia że nie wiem jak się zachować, czy cieszyć się czy smucić...
Po 50 dniach odezwał się G. Myślałam, że to tylko koleżeńskie zaczepienie... ale piszemy coraz częściej... Jest tak jak by się nic nie wydarzyło.
To niestety sprawiło, że znów się boję... że znów będę szczęśliwa... a potem pstryk i jego już nie będzie przy mnie.
Dodaj komentarz