foty... potem reportaż :)
Ja już chodząca... przygarbiona... bo maleństwo nie wie i nie chce wiedziec do czego cyc służy. Kręgosłup pada :)
Cyc- służy do spania... Po co jeść? :)
Zajączek w domu :)
P.S. Kochani! Tak w skrócie! Przeżyłam! Cudowni ludzie mi w tym trudnym okresie pomogli. Cesarka poszła szybko i sprawnie, cudowna pani anestezjolog się mną zajęła, potem dbały o mnie położne i pielęgniarki. Najgorszy nasz problem, że Kubuś nie chce cyca :( A ja tak bardzo chciałabym karmić piersią :( No ale może się jeszcze przekona... na razie milion sposobów wykorzystaliśmy z położnymi i specjalistką od laktacji, żeby nauczył się ssać. Efekt taki, że dziś nie dostał jeszcze glukozy. Trochę zaczyna kumać o co chodzi :) Ja się czuję świetnie jak na cięcie cesarskie:) Po Filipowym porodzie prawie miesiąc leżałam w łóżku... a teraz jestem na chodzie i nie w piżamie a normalnym ubraniu... hehe...
Ktosiu jest wniebowzięty i zachwycony. Nie odstępuje od małego, a odkąd wpuścili go na salę pooperacyjną wciąż słyszę jaka piękna jestem ;) Słodzi mi strasznie. I mówię Wam- nie wyprze się go.... uszy mają identyczne i fryzury też... Więcej zdjęć jak ochłoniemy.
Teraz czekam na Filipa reakcję.. Ciekawa jestem jak to wszystko się ułoży :)
Dodaj komentarz