fotki
Filip w końcu dostał wymarzony strój batmana... Słowami nie da się opisać jego radości :) Przebiera się w niego non stop... Ale rozmiar na 116 jest tylko tylko... Rośnie jak na drożdżach... szkoda, że tylko w górę, niejadek jeden.
A tu wspominamy lato i wyjazdy na basen... Ja nie mogę się basenować, a Ktosiu sam nie chce zabrać Filipa... a przecież byłabym z nimi... tylko patrzyłabym przez szybę z restauracji... Ech :) Uparciuchy :)
Dodaj komentarz