ech....
Filip wczoraj na wieczór wylał olejek zapachowy z kontaktowego odświeżacza powietrza... Ale teraz śmierdzi :( Wietrzę choć zimno na dworze. Ale cholerstwo upierdliwe...
Od poniedziałku przedszkole, a ja stwierdziłam, że młody ze wszystkiego wyrósł. Co na wiosnę było za duże teraz jest tylko tylko :( Rośnie w górę to moje chłopisko. Muszę poganiać po sklepach...
Do tego nie mamy ciapków do przedszkola, wyprawka prawie cała.
Powinnam już stać na baczność przed drzwiami, żeby to wszystko ogarnąć, ale najnormalniej mi się nie chce.
Nie czuję się najlepiej... niby nic mnie nie boli, nic nie dokucza... ale jakaś taka przytempiona jestem :(
Na szczęście Ktosiu jutro przyjeżdża.
Jak nie spanikuję to chyba test zrobimy.
Boję się, nie chcę, nie teraz!
Histeryczka :)
Dodaj komentarz