• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

dylemat- iść na wesele czy nie iść?

Za miesiąc z kawałkiem mamy wesele.
Wychodzi za mąż kuzynka, która zaszła mi za skórę.
Jak moje małżeństwo wisiało na włosku to wyciągała eks'a na całe noce, Filip ojca w zasadzie nie widział.
A jak już się w domu zjawił i zasnął po kilkudniowym imprezowaniu to miałam z nią nieprzyjemną rozmowę, bo wydzwaniała pół nocy. Nawyzywała mnie, nie dałam się wyprowadzić z równowagi, ale zabolało, bo nie dość, że to córka siostry mojej matki, nie dość że dużo młodsza to na prawdę z taką nienawiścią się do mnie odzywała że mnie to gryzie do dzisiaj.

No i ona teraz wychodzi za mąż. Mają nas w ten weekend prosić.
I mam ogromny dylemat, bo z jednej strony mam małą rodzinę, z rodziną Ktosia nie utrzymujemy w zasadzie kontaktu, restauracja jest o rzut beretem, więc w każdej chwili można wpaść do domu i się przebrać.
Fajnie by było się pobawić, zrelaksować.
Ale z drugiej strony taka impreza jest dość kosztowna- kreacja, jakiś gajer dla Ktosia, koperta, kwiaty...

Trochę mi szkoda dla kuzynki która od szmat i kurew mnie wyzywała.
Wolałabym zrobić coś w domu, albo pojechać na jakiś luksusowy weekend za miasto, a może nawet w góry.
 

P.S. W końcu kupiłam sobie buty. Figa nie chciała wyleźć z pudełka

figa w kartonie


A i cieszę oko, bo nowe firanki, zasłonki, wymyte okno i tym co krytykowali moją różową kanapę i w ogóle pomysł na pokój rozdziawiają się paszcze... Przyjemny pokoik się robi... a nie magazyn lub klita dla dzieci  jak co niektórzy by chcieli ;)

nabiera blasku
05 grudnia 2007   Komentarze (9)
fotografie   mama  
kamusia
05 grudnia 2007 o 17:58
a my idziemy na sylwestra:) a moze tez sie wybierzecie na jakis wieczorek karnawałowy albo cosik :)
harley
05 grudnia 2007 o 17:13
No możesz też pójść i zadać szyku. A zamiast koperty kupić np. korkociąg ;)
carnation
05 grudnia 2007 o 16:36
ja bym chyba nie poszla...
Fajnie wyglada pokoik, a okno baaardzo mi sie podoba :)
mirelka
05 grudnia 2007 o 14:00
ofkors,że weekend za miastem:) zrób to na co masz ochotę- poprostu
gosik22
05 grudnia 2007 o 12:22
ty sama wiesz najlepiej co czujesz do tej kuzynki, ale z tego co tu napisalas to ja bym raczej nie poszla...fajne buty:)
magicsunny
05 grudnia 2007 o 12:07
Ja tam bym nie poszla :P Tyz mam taka kuzynke. I tyz nie poszlam na jej slub. Bo dwa lata wczesniej "dostalam" od suk i szmat. Dluzna nie bylam ;]. Ale jak uslyszala, ze maz w UK siedzi, to na slub od razu przyszla zaprosic. A gowno :P.
wu_zet
05 grudnia 2007 o 10:43
gdyby o mnie chodziło - nie byłoby problemu z wyborem.


pozdrawiam.

p.s.

....yy...nie, nie będzie p.s. bo ma byc elegancko, a na kuzynce inaczej jak dziadowsko nie da się psow wieszac.
martynia
05 grudnia 2007 o 10:21
...trudna prosta sprawa ...
alka23
05 grudnia 2007 o 09:27
ja bym dała sobie spokój ;)
pobawić się można wszędzie.
A to że rodzina nie znaczy że jest ok. Ja też mam nie za dużą rodzinę, i utrzymuje kontakt wyłącznie z ludźmi którzy są mi serdeczni.
A takiemu babolowi to bym nawet przy tym "proszeniu" powiedziała prostu z mostu jaką jest flądra dwulicową.

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi