coraz bliżej...
Taaa.... Pierwszy raz mam na włosach trwałą, na razie nie wiem czy mi się podoba... za tydzień balejaż :)
Jest ok, przygotowania całkiem dobrze idą.
Nawet teściowa zadzwoniła, że upiecze ciasta, więc w zasadzie jedno z kremem ja mogę upiec i zaoszczędzona setka albo nawet dwie :]
Z Majką w końcu ruszyłyśmy jadłospis :] Więc już mi lżej... W poniedziałek mam iść potwierdzić. Tak się z Panią z restauracji umówiłam. Ona twierdzi, że mamy jeszcze duuużo czasu :)
Torty sztuk dwie zamówiłam- jeden śmietanowy, a drugi czekoladowo cytrynowy :)
Wędlina prawie zamówiona, bo nie chciały przyjąć zamówienia bo jeszcze za wcześnie...
Ku.wa. Nadal nie mam dobrego podkladu.... U nas w mieście albo max 15 zł albo Max Factor który mi się przejadł....
Nie mam kiedy się przejechać do Rossmanna...
A jaki lakier do paznokci? Do tej kiecki? Majka twierdzi że kawa, albo jakaś czerwień złamana brązem? Ale chyba za odważnie... Jakiś jasny lepiej???
No dużo jeszcze myślenia przede mną.
Dodaj komentarz