• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

ciężko było, ale wychodzimy na prostą

Po przyjściu od lekarza pomimo leków było coraz gorzej, po podaniu pyrosalu gorączka nadal rosła, dałam paracetamol to spadła do 38,5! A tak to krążyło koło 39,5! Ze strachu o Jakuba zatykało mnie, czasami nie mogłam normalnie oddychać.

A o 4ej zjadł 120 kaszki i się do mnie uśmiechnął. Kamień spadł z serca, ale jednak spać nie mogłam... czuwałam dalej. 

Teraz zasnął mój skarb, a na górze jakaś wiertarka!!!! Figa się boi i wspina się po mojej spódnicy... Chce na ręce księżniczka a tak to gryzie...

P.S. Zadzwoniłam dziś do mojego eks'a.. napisał sms'a a ja nie zrozumiałam, więc dzwonię do niego... nadaję... tłumaczę jak krowie na rowie... ja z nim jak z dzieckiem, on ze mną tak samo... W końcu zajarzyłam o co mu chodzi i mówię do niego, że zamotana jestem... a on że "fajnie zamotana"... no coś w tym rodzaju ;) Może na chwilę doszło do niego, że możemy rozmawiać NORMALNIE, jak człowiek z człowiekiem a nie jak wróg z wrogiem.

19 września 2007   Komentarze (4)
dzieci   inne  
gosik22
19 września 2007 o 17:55
dobrze ze z Kubusiem lepiej...oby szybko wrocil do zdrowia...a eks moze wreszcie dojrzal do normalnych relacji i zrozumial ze nie jestes jego wrogiem
iwcia-iwon
19 września 2007 o 12:22
na szczęście wysokość temperatury niekoniecznie świadczy o powadze choroby, ale jak już sobie wyobrażę jak będę się stresowac jak mi dziecie zachoruje i przypomne jak przeżywałam że mi kocurek chorował - oczywiście za każdym razem wg mnie byl chory śmiertelnie, normalnie dramat...
dobrze ze z Kubą lepiej
wu-zet
19 września 2007 o 11:26
dobre wieści.
naamah
19 września 2007 o 10:54
Fajne masz dziecko, zasypia przy dobiegających z góry odgłosach wiertarki - też takie chcę ;) No, ale to pewnie dlatego, że zmęczony był. Dużo zdrowia dla niego.
A eks może dorósł do normalnej relacji, przecież po zakończeniu związku nie trzeba skakać sobie do gardeł i się programowo nienawidzić.

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi